Marcin Grzeszczuk zamieszkały w Ropicy Polskiej, tutaj uczęszczał do miejscowej szkoły podstawowej i gimnazjum. Tam zapisał się na lekcje karate, by po rozwiązaniu tejże
sekcji, przenieść się na treningi do Nowego Sącza. Chwilowo także trenował w gorlickiej sekcji karate. Ostatnie ponad pół roku, w ramach zastępstwa, zatrudniony był na stanowisku nauczyciela wychowania fizycznego w Zespole Szkół w Bystrej. Powszechnie lubiany i szanowany przez uczniów, na koniec swojego pobytu w Bystrej przybliżył wszystkim swoją dyscyplinę, osiągnięcia, a na koniec przygotował pokaz walk. Zaprosił do tego kolegę z maty, Dominika Prokopa oraz ucznia gimnazjum w Bystrej, Krzysztofa Warchoła, rozpoczynającego swoją przygodę z karate.Na początku Marcin Grzeszczuk wprowadził widownię w terminologię karate, opisał całą filozofię tego typu walk opartych na żmudnych, wielogodzinnych treningach, postawach i gestach, które odzwierciedlają wielki szacunek do starszych, tak charakterystyczny w krajach Dalekiego Wschodu.
Drugą część spotkania wypełniły pokazy ćwiczeń treningowych, w których wzięli udział zaproszeni przez niego goście. Wszyscy zebrani byli pod wrażeniem niezwykłych chwytów, pozycji i charakterystycznych odgłosów wydawanych przez karateków. Widząc i słysząc to na żywo, a nie za pośrednictwem przekazu telewizyjnego , inaczej odbiera się ten sport. Jak dodał Marcin Grzeszczuk, dyscyplina ta wymaga wiele samodyscypliny, dbałości o dobrą kondycję i właściwą pracę układu
oddechowego. Częstą dolegliwością w tym sporcie są kontuzje kończyn, za zwłaszcza problemy z kolanami.Mistrz zaprezentował z dumą także swoje trofea. Każdy puchar miał swoją szczególną historię i osobiste wspomnienia, którymi podzielił się z uczniami sportowiec. Dla Grzeszczuka najcenniejszy, bo pierwszy w jego karierze, jest puchar za 3 miejsce z Mistrzostw Polski seniorów w Warszawie z 2010 roku. Inne cenne medale i puchary mistrza to: kolejny brąz i srebro Mistrzostw Polski w kategorii do 90kg oraz brąz w Mistrzostw Polski open, zwycięstwo w akademickim Pucharze Polski. Do tego dochodzą inne wyróżnienia za miejsce na podium w mniejszych rangą imprezach.
Na zakończenie zawodnicy Grzeszczuk i Prokop zaprezentowali krótki pokaz walki. Po nim zaś sportowiec odpowiadał na zadawane mu przez dzieci i nauczycieli pytania. Po wszystkim przyszedł czas na kolejny, przyjemny dla obydwu stron akcent, mianowicie pamiątkowe zdjęcia. Miejmy nadzieje, że te zdjęcia będą cenną pamiątką dla uczniów, bo wierzymy, ze kariera mistrza będzie się dalej rozwijać, a jego plany na chwilowe zawieszenie udziału w życiu sportowym, okażą się nieaktualne. Nie może być przecież tak, że talent i determinacja zostaną zaprzepaszczone z powodu braku pieniędzy i odpowiedniego wsparcia. Życzmy powodzenia i czekamy na kolejne dobre wieści o Marcinie Grzeszczuku.
Iwa
fot: ZS Bystra
Napisz komentarz
Komentarze