Startujący zawodnicy przydzieleni zostali do odpowiedniej grypy startowej na podstawie swojego rekordu życiowego. Biegacze z danej startowali na trasę w odstępach pięciominutowych. Mateusz Golonka startował w grupie z Elitą i osobami poniżej 3h i biegł z numerem startowym 3269, natomiast Marek Dziedziak został zakwalifikowany do strefy startowej na 4h i pobiegł z numerem 38353. W biegu brała jeszcze udział Alicja Woźniakiewicz z Chełmca koło Nowego Sącza.
Tegoroczna edycję Paris Marathon wygrał debiutujący w maratonie Kenenisa Bekele z Etiopii, który przebiegł trasę w 2h 5min i ustanowił rekord trasy. Rekordowy był tez występ Mateusza który z czasem 2h 48min 40sek dobiegł do mety na bardzo dobrym 239 miejscu w klasyfikacji open i poprawił swój rekord życiowy o 17min i 23sek. Marek Dziedziak bieg ukończył z czasem 4h 16min 54sek na miejscu 21789.
Mateusz Golonka tak opowiadał nam o starcie w Paryżu - Trasa biegu była bardzo piękna i bardzo dobrze zabezpieczona. Co 5 kilometrów ustawione były punkty odświeżania i odżywiania. Na punktach znajdowało się: woda, pomarańcze, banany, cukier, rodzynki
Mnóstwo kibiców na całej trasie biegu zapewniało super doping. Kibice dopingowali nas po imieniu gdyż każdy miał na numerze startowym je wypisane. Kibice stali na całej trasie w każdym miejscu maratonu, na trasie różne zespoły przygrywały lub tańczyły. Z czystym sumieniem mogę ten maraton polecić wszystkim pasjonatom biegów.
Każdy, kto ukończył bieg w Paryżu, na mecie dostał pamiątkową koszulkę i medal.
Oczywiście po biegu, w niedzielne popołudnie i w poniedziałek zwiedzaliśmy stolice Francji, choć z przykrością muszę stwierdzić, że trochę mało czasu było by zobaczyć wszystko warte obejrzenia w tym mieście.
Napisz komentarz
Komentarze