Pierwsza z nich to zmiany w budżecie miasta na rok 2014. Ta wydawało by się mało istotna zmiana wywołała jednak znaczną dyskusję. Dotyczyła ona jednego tylko punktu planowanych zmian. Chodziło mianowicie o dofinansowanie uczestnictwa uczniów Miejskiego Zespołu Szkół nr 5 w międzynarodowej wymianie uczniów. Wydawać by się mogło, że nie ma w tym nic złego, jednak dla niektórych radnych (choć nie tylko dla nich) wszystko jest polityką, dzieci również. Radny Gębarowski z Prawa i Sprawiedliwości był zdecydowanie przeciwny temu by gorlickie dzieci mogły poznać się, a może o zgrozo również zaprzyjaźnić ze swoimi rosyjskimi rówieśnikami. Pan Gębarowski argumentował, że ewentualny pobyt gorlickich gimnazjalistów w Rosji, a dokładniej w Sankt Petersburgu, zostanie z pewnością wykorzystany przez władze Rosji propagandowo. Idąc tokiem rozumowania pana radnego, należało by w obecnej sytuacji (chodzi oczywiście o konflikt rosyjsko- ukraiński), zaprzestać importu gazu z Rosji, jak również wprowadzić pełny zakaz eksportu jakichkolwiek towarów do Rosji. Na szczęście nie wszyscy radni szli tokiem rozumowania radnego Gembarowskiego i zmiany w budżecie zostały przyjęte, a dzieciaki z „piątki” będą mogły uczestniczyć w spotkaniach z rosyjskimi rówieśnikami. Dla ścisłości, przeciwny zmianom, mam wrażenie, że z tego samego powodu, co radny Gębarowski, był jego klubowy kolega radny Gryzik, nauczyciel, a od głosy wstrzymała się radna Alicja Nowak, także nauczycielka.
Kolejne punkty obrad rady nie wzbudzały żadnych kontrowersji. Aż do momentu gdy doszliśmy do nadania nazw nowemu w Gorlicach rondu oraz sąsiadującemu z nim mostowi. O ile most, który teraz decyzją radnych będzie miał nazwę Zesłańców Sybiru i w ten symboliczny sposób upamiętni tych, którzy na „nieludzkiej ziemi” stracili życie, nie wzbudził dyskusyjnego zapału radnych, o tyle z rondem było inaczej.
Rondo ma teraz nazwę „Bitwy Gorlickiej” i chyba nikomu nie trzeba uświadamiać do jakich wydarzeń się ta nazwa odnosi. Gorliccy radni mieli jednak pewne zastrzeżenia. Radna Czeszyk przypomniała odrzucony przez radę, a zgłoszony przez nią projekt, by rondo „Pod drukarnią” nazwać imieniem marszałka Piłsudzkiego. Radna Nowak, nie będąc zasadniczo przeciw proponowanej nazwie podniosła, słuszny moim zdaniem argument, że martyrologiczne nazwy to nie najlepszy sposób na nazywanie ulic, placów czy mostów. Głos w sprawie ronda zabrał również radny Czesław Gębarowski. Stwierdził on, że bitwa pod Gorlicami z 1915 roku była dla naszego miasta nieszczęściem a dodatkowo z jego wiedzy wynika że raczej nadaje się inne nazwy, jak choćby „Obrońców Narviku” (choć tu obrońcami byli dowodzeni przez gen. Eduarda Dietla Niemcy), czy też „Obrońców Monte Casino” (choć oczywiście już dzieci ze szkół podstawowych wiedzą, że obroną Monte Cassino zajmowała się niemiecka 10. Armia, a atakiem 2. Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa). Mam oczywiście nadzieję, że wypowiedzi pana Gębarowskiego to zwykłe przejęzyczenie lub w najgorszym wypadku braki w wiedzy szkolnej, a nie apoteoza hitlerowskich żołnierzy. Mimo wnoszonych przez radnych uwag, rondo dostało swoją, zaproponowaną przez burmistrza nazwę.
Był jeszcze jeden punkt obrad radnych, który mógł wzbudzić dyskusję. W stulecie śmierci św. Maksyma Gorlickiego, na wniosek Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Paisjusz, radni dokonali zmiany nazwy części ulicy Brzechwy. Od teraz ta część tej ulicy, która ma początek od strony ulicy Kościuszku do wjazdu na bazę MZUK będzie mięć za patrona kanonizowanego przez Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny w 1994 roku świętego Maksyma Gorlickiego.
Druga cześć ulicy Brzechwy pozostanie przy swojej starej nazwie.
Lek
Napisz komentarz
Komentarze