Twarze mijane w drodze to wystawa pokazująca twarze spotykane w podróżach. Głównie tych dalekich. Można by napisać, że jest to wystawa portretów spotykanych ludzi, ale niewiele ma ona wspólnego z portretem klasycznym, wystylizowanym, uduchowionym i statycznym. Portretem, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, przy oglądaniu zdjęć rodzinnych. Zdjęcia prezentowane na wystawie są dynamiczne, na pograniczu fotografii reportażowej, przy zachowaniu tego, co ma odzwierciedlić prawdziwe walory portretu. Tym czymś jest indywidualność portretowanej osoby, jej inność, osobowość, która wyróżnia ją od pozostałych. Dochodzi do tego drugi czynnik. Egzotyka miejsc i ludzi, których oglądamy. Jest to dodatkowy walor wystawy. Ta inność, do której na co dzień nie mamy dostępu, ale wiemy, że istnieje. Jako egzotyczne, uważamy wszystko to, co jest inne od naszych przyzwyczajeń, to co nie spełnia naszych norm obyczajowych, zwyczajowych i tych wszystkich innych, do których jesteśmy przyzwyczajenie od zawsze. Egzotyka to często to, co nas szokuje, choć gdzie indziej uważane jest za coś zupełnie normalnego, co jest często kanonem postępowania i sposobem życia.
Maciej Tęcza lat 45. Krakowianin, Obywatel Świata. Podróżnik szukający tego czegoś co wabi, co jest obietnicą poznania spraw i rzeczy jeszcze nieodkrytych, niewiadomych, a na pewno wartych poznania i fascynujących. Jeżdżąc rejestruje to co spotyka. Mijane w drodze twarze. W cyklu swych fotografii zawarł jeszcze jedną prawdę. Prawdę uniwersalną. Te zdjęcia pokazują przemijanie. Świat dzieci, jeszcze w miarę radosny, świat młodych, ale już dorosłych, gdzie w oczach widzi się oczekiwanie i nadzieję na lepsze perspektywy i świat ludzi starych o twarzach poznaczonych czasem gdzie w oczach pozostał jedynie dystans do tego, co jeszcze może się wydarzyć.
Tomasz Merstallinger
Wystawa czynna:
16 maj – 18 czerwiec 2014
Napisz komentarz
Komentarze