Cieszymy się, że duże zainteresowanie wzbudził pomysł budowy zegara kwiatowego - choć w rzeczywistości jest to tylko nasza propozycja, to być może kiedyś podobny projekt zostanie zrealizowany?
Zdajemy sobie sprawę z tego, ze lokalizacja projektu oraz jego wprowadzenie w życie mogłoby być kosztowne, jednak wielu z Was zgodnie stwierdziło, że teren wybrany przez nas jako lokalizacja hipotetycznego zegara wymaga większej troski. Być może niedługo coś się zmieni.
Mimo nieco żartobliwego tytułu, tekst na temat problemów związanych z "paleniem Judasza" jest w pełni prawdziwy. Wszystkich, którzy mieli nadzieję, że w ten jeden dzień palenie śmieci może pozostać bezkarne raz jeszcze przestrzegamy - proceder jest zakazany, a kary mogą być dotkliwe.
Trzecia informacja, którą chcieliśmy utrzymać w primaaprilisowym tonie to wiadomość o tajemniczym, zaginionym obrazie. Tak jak mogliście się dowiedzieć z redakcyjnego komentarza wczoraj wieczór, historia ta jest w całości autentyczna. Niestety, istnieje wiele niedopowiedzeń i luk w tej historii. Nie dysponujemy niestety obecnie szerszymi informacjami, ale wskazany przez nas w miniaturce obraz istnieje rzeczywiście.
Obraz zatytułowany "Gorlice w dniach grozy i wojny" namalował Henryk Uziembło. Obecnie praca ta figuruje w Katalogu strat wojennych, dostępnym TUTAJ.
Choć nie możemy tego zweryfikować, podobno do II Wojny Światowej, obraz rzeczywiście zdobił ściany jednego z pensjonatów w Wiśle.
Czy obraz nadal istnieje? Także nie wiemy.
Mamy jednak niezwykłe dokumenty, które udostępnił nam gorlicki kolekcjoner: Marek Załęski, za co serdecznie Mu dziękujemy. Na poniższych skanach zobaczycie listę osób, które w 1937 na terenie miasta złożyły dobrowolne datki na wykupienie tego cennego dla Gorlic dzieła sztuki. Niestety, tak jak napisaliśmy - nie udało się go wtedy odzyskać i po wojnie przepadł ostatecznie bez wieści.
Polecamy bardzo uważną lekturę kolejnych nazwisk osób, które przyłączały się do zbiórki pieniędzy. Z pewnością rozpoznacie znajome Wam nazwiska i osoby. Dokument ten jest też żywym świadectwem tego, że nasz region nie tylko z nazwy, ale i faktycznie był ogromnym tyglem kulturowym. Mimo różnic pochodzenia, wyznania i poglądów, gorliczanie potrafili jednoczyć się w pięknych przedsięwzięciach.
Zapraszamy do tej niezwykle ciekawej lektury a jednocześnie dziękujemy za ciepłe przyjęcie naszych tekstów z dnia wczorajszego.
Monika Anna Kulka
Napisz komentarz
Komentarze