Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

Ratownik poprowadzi karetkę, a rodzina zaniesie pacjenta

Podziel się
Oceń

Z dniem 1 czerwca w gorlickim pogotowiu zaszły zmiany. Oto bowiem tamtejsze zespoły pogotowia nie funkcjonują już jak do tej pory w trzyosobowych zespołach, ale liczą po dwóch pracowników (ratownika lub pielęgniarza) mogących udzielać tzw. świadczeń medycznych. Do redakcji portalu sadeczanin.info dotarł list od jednego ze zdenerwowanych pracowników gorlickiego szpitala, który nie kryje oburzenia tym faktem i zauważa problem.

– Widzę co się dzieje w Gorlicach – mówi nam osoba prosząca o anonimowość. – Niestety ustawa dopuszcza fakt, że na zespół przypadają dwie osoby. Dyrektor naszego szpitala (Marian Świerz – przyp. red.) postanowił przenieść kierowców na transport i stworzyć te dwuosobowe zespoły ratownicze. I obecnie jest dwóch ratowników, z których jeden ma uprawnienia do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego, a drugi jest stricte ratownikiem. Niestety, w momencie gdy teren jest bardzo trudny, to… rodzina niesie pacjenta, a ratownicy sprzęt lub odwrotnie – informuje nasz rozmówca.

W trakcie transportu jeden z członków zespołu, co oczywiste, musi prowadzić karetkę, zaś w momencie gdy wokół pacjenta „nagle należy coś zrobić", nierzadko pojazd trzeba zatrzymać. - Wystarczy drobny przykład: transport pacjenta z udarem. W trakcie jazdy pacjent wymiotuje, co zdarza się bardzo często. Wystarczy, że taki człowiek waży np. 120 kg i karetkę pędzącą na sygnale trzeba zatrzymać. Wówczas kierowca-ratownik pomaga koledze, bo ten sam sobie nie radzi. Cenny czas się wydłuża! Pytam się co jest ważne? Nie pacjent, tylko koszty! Tak to wygląda.

Podobnego zdania jest Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy oraz ratownik SPZOZ Sadeckiego Pogotowia Ratunkowego w Nowym Sączu, którego poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie. – U nas w zespole są trzy osoby. Dwóch ludzi wysyłanych do pacjenta to bardzo niebezpieczna sytuacja! Zdecydowanie zagraża zdrowiu i życiu chorych - mówi.

A co na to Marian Świerz, dyrektor gorlickiej placówki? – To kwestia racjonalizacji kosztów – nie kryje sternik gorlickiej placówki i zaraz dodaje, że pomysł nie jest nowy. – Wiele jednostek pogotowia funkcjonuje w dwuosobowych składach. Przykładem choćby potężne pogotowie w Katowicach. Tylko w Małopolsce, podobnie jak u nas, jest w Zakopanem czy Nowym Targu. To standard również za granicą – wylicza dyrektor.

Gdy pytamy Świerza, czy to aby na pewno bezpieczne wyjście, twierdzi, że skoro dwuosobowe zespoły działają w innych miejscach bez problemu, to nie ma czym się denerwować. – Równie dobrze można by dywagować czemu nie ma w zespole czterech osób… Zakupiliśmy aparaty do masażu serca. Otrzymały je właśnie cztery dwuosobowe grupy. Koszt jednego aparatu do pięćdziesiąt tysięcy złotych – informuje.

- Czyli bardziej opłaca się zakupić maszynę niż utrzymywać pracownika z krwi i kości? – pytamy. – Tak to wygląda – zwiesza głos dyrektor gorlickiej placówki. – Wierzę jednak w to, że wszystko będzie działało prawidłowo – dopowiada.

Krzysztof Olejnik, który zna zawód ratownika od podszewki ma zgoła odmienne zdanie niż Świerz. - Prawda jest taka, że w Stanach Zjednoczonych faktycznie działają zespoły dwuosobowe, ale warto zauważyć, że istnieje jedna zasadnicza różnica. Tam takich zespołów jest zdecydowanie więcej. W Niemczech do zespołu w pilnej potrzebie, błyskawicznie dojeżdża lekarz. Nie ma więc co porównywać Gorlic do zagranicy. To tak jakby równać auto osobowe z wyścigowym.

- Brak trzeciej osoby w zespole, może okazać się kluczowy. Zdarzają się różne wypadki, różne sytuacje. Liczy się każda sekunda, pacjent może zostać kaleką lub umrzeć. To nie tylko problemy w trakcie reanimacji. Weźmy przykład transportu pacjenta z ósmego piętra. Trzeba przenieść taką osobę w pozycji leżącej na desce ortopedycznej. Gdy waży ona np. wspomniane 120 kg zaczynają się „schody”. Wówczas ryzykujemy nie tylko życie i zdrowie tego pacjenta, ale również nasze własne. Niech się ktoś potknie. A trzymają nas normy BHP, które w pewnych warunkach dopuszczają maksymalne przenoszenie ciężaru do 50 kg na osobę. My chcielibyśmy przede wszystkim ratować ludzkie życie, ale później w przypadku jakiegoś nieszczęśliwego zdarzenia, możemy za to surowo zapłacić, własnym zdrowiem, ale również odpowiedzialnością finansową. Ponadto wzywanie do pomocy drugiego zespołu pogotowia sprawia, że nie będzie mógł on udzielić w tym czasie pomocy innym osobom, a jak wiadomo zespołów nie ma zbyt wiele. Problem, o którym mówię jest potężny. Fakt z ostatnich dni z terenu naszego powiatu: w jednej z miejscowości doszło do zdarzenia drogowego. Na miejsce przybył zespół składający się z dwóch ratowników i nie wiedzieli w co ręce włożyć… - podsumowuje Olejnik.

***
Stanowisko Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych w sprawie liczebności podstawowych zespołów ratownictwa medycznego jasno informuje, że choćby jakość prowadzonej resuscytacji (w jej kluczowym elemencie czyli uciśnięciach klatki piersiowej) w zespole dwuosobowym, jest nawet o 60 procent niższa niż w zespole trzyosobowym.


Remigiusz Szurek

źródło: sadeczanin.info


Napisz komentarz
Komentarze
janek 28.06.2015 15:26
to może i po dwóch strażaków na samochodzie wystarczy??????

Lekarz 27.06.2015 11:09
Tomek- Wszędzie dobrze gdzie Nas nie ma! Policjant też ratuje życie skoro biorą nie raz agresywnych pijaków z Miasta który też może umrzeć na serce z przedawkowania alkoholu i Policjanci stoją też z radarem by walczyć z brawurą i alkoholizmem by tylko ratować życie. Ale oczywiście tego się nie liczy ile nasza Policja uratowała Mieszkańców by nie zginęli pod samochodem. To tak samo jak Strażak nie jest tylko od gaszenia pożarów a tak się Nam tylko kojarzy.

Ariel 26.06.2015 17:45
Typowe zestawienie ekonomia - człowiek . I jak zazwyczaj niestety , ekonomia wygrywa .Ja bym bardziej zaufał opiniom ludzi , którzy znają się na tym od strony praktycznej niż ludziom od analiz ekonomicznych . Zresztą zdrowy rozsądek podpowiada , że tam gdzie chodzi o nasze bezpieczeństwo , ekonomia powinna siedzieć cichutko w chlewiku ;)

Tomek 26.06.2015 16:05
Do Lekarza ! Ale policjanci nie muszą ratować życia pacjenta

Aqarella 25.06.2015 18:03
Wszelkie skargi i wnioski do ustawy/dysydentów- ustawa dopuszcza, więc jeśli coś nie jest wymagane to tego "nie potrzeba", a swoją drogą to życzę w sytuacji zagrożenia życia Ważnych tego świata, żeby przyjechał do nich zespół podstawowy z dwoma ratownikami i nie dali rady z uwagi na zbyt małe obsadzenie karetki.PsDo @lekarzNie widziałem jeszcze policjanta na miejscu wypadku jako pierwszego no chyba, że to on go spowodował lub był w nim poszkodowany. Jak już są na miejscu to telefon do dyżurnego i co robić, bo my sami mamy tylko dwie szare komórki i nie wiemy co zrobić...

Chochoł 25.06.2015 15:36
Do "Lekarza". Dla porównania w śmieciarce jest trzech pracowników ,a sytuacje "też są różne" i zarobki o wiele większe niż pielęgniarki ,czy ratownika. Tak samo można porównać pracę chirurga do rzeźnika. Najłatwiej oszczędza się cudzym kosztem. PO obiecywało tanie państwo ,a w czasie swoich rządów administracja rozrosła się. Zaniża się wycenę usług medycznych i zmusza do oszczędności na pacjentach, pielęgniarkach ,czy ratownikach ,by żyło się lepiej pasożytom.

Lekarz 25.06.2015 14:03
I dobrze że są oszczędności ! W radiowozach też są dwóch Policjantów i dają jakoś radę a sytuacje też są różne.

ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaRozpocznij naukę w szkole Żak - szkoły policealne, kursy i szkolenia, licea dla dorosłych - Jasło, ul. Floriańska 17 - tel. 13 446 23 13
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września 2024 - 6 października 2024 | Koncert Dżem, spektakl Usuń ze znajomych
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12