W swojej informacji na oficjalnym profilu FB, Paweł Kukiz poinformował dziś, że posłanki Ziemi Gorlickiej: p. Barbara Bartuś i p. Elżbieta Borowska odbyły rozmowę telefoniczną. Z inicjatywą nawiązania tego kontaktu wyszła nasza bardziej doświadczona posłanka.
Treść rozmowy, jak relacjonuje ją lider ruchu Kukuz'15, dotyczyła nawiązania "bliskiej współpracy".
Czy chodzi o zwyczajne przeciągnięcie nowej Pani poseł pod sztandar PiS?
W kontekście oczywistych procesów, które obserwowaliśmy niejednokrotnie w polityce, nie dziwimy się insynuacjom, które pod określeniem zacieśnionej współpracy widzą tak naprawdę "poddanie się PiSowskiej, "jedynie słusznej" linii".
Sama Elżbieta Borowska natychmiast komentuje - o żadnej zmianie nie ma mowy. Nie tylko ona wskazuje, że mimo zbieżności wielu idei, pomysł na Polskę, który reprezentuje Ruch Kukiz'15 wyklucza możliwość przejścia do innego ugrupowania.
Przechodzenie posłów pomiędzy ugrupowaniami oraz zmiana barw partyjnych niejednokrotnie były krytykowane, przedstawiane jako brak stabilności ideologicznej, a niejednokrotnie także zawiedzenie grona wyborców, którzy zaufali danej osobie.
Nie możemy jednak nie spojrzeć na tę sytuację z drugiej strony.
Obrona interesów Gorlic i okolic domaga się jak największego zaangażowania naszych lokalnych reprezentantów. Współpraca celowa między posłankami jest nam potrzebna. Nie może jednak opierać się na sprzeniewierzeniu się pewnym ideom, które legły u podstaw tworzenia się ruchów społecznych i partii.
Kuluarowe dyskusje to codzienność wielkiej polityki do której obydwie Pani, na równych zasadach wchodzą. Wydaje się jednak, że charakter komunikatu, który pojawił się w rozmowie telefonicznej dla wielu osób nie pozostawia miejsca do dyskusji.
Czy telefon wykonany był z polecenia odgórnego? Czy nawiązanie oficjalnej, progorlickiej współpracy obydwu posłanek nie mogło odbyć się w innych, bardziej oficjalnych okolicznosciach?
Z pewnością temat ten pojawi się jeszcze nie raz - absolutnie popieramy wszelką współpracę celową, która pozwoli gorliczanom rozwiązać problemy, które od lat degradują nasz region i nie pozwalają na rozwój społeczeństwa.
Wielu gorliczan nie interesują polityczne przepychanki, szyldy, hasła ani programy. Wierność pewnym ideom traktują jednak z całą powagą - stąd też jawna niechęć do wszelkich sytuacji, które mogą rzucać cień na jasność zamiarów. Mieszkańcy naszego regionu oczekują jednak przede wszystkim wymiernych efektów rządzenia - życzymy więc odwagi w podejmowaniu decyzji - zarówno nowym jak i wytrawnym posłom, którzy lada dzień złożą ślubowanie.
Napisz komentarz
Komentarze