Tydzień rozpoczął się zatrzymaniem kierowcy, u którego badanie alkomatem wykazało 0,22 promila alkoholu w organizmie. Kolejnego nietrzeźwego kierowcę mundurowi zatrzymali we wtorek. Miał ponad 1,5 promila alkoholu i sądowy zakaz prowadzanie pojazdów.
Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach informuje również o sześciu kolizjach z udziałem samochodów osobowych.
W Gorlicach na ulicy Długosza kierowca skody nie zachował odpowiedniego odstępu od poprzedzającego go opla i doprowadził do zderzenia samochodów. Podobne zdarzenie miało miejsce na ulicy Michalusa w Gorlicach, gdzie kierująca volkswagenem doprowadziła do zderzenia z hondą. Sprawcy zostali ukarani mandatem w wysokości 220 zł i sześcioma punktami – mówi.
Za niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze został ukarany kierowca audi, który w Kobylance wpadł w poślizg i na łuku drogi zderzył się z prawidłowo jadącym oplem. Dostał 300 zł mandatu i sześć punktów karnych. Z tego samego powodu kierowca volkswagena dostał 220 złotych mandatu i również sześć punktów karnych, gdy podczas skręcania w prawo doprowadził do zderzenia z zatrzymanym oplem. Zdarzenie miało miejsce na ulicy Węgierskiej w Gorlicach, na wysokości centrum handlowego.
Oprócz tych kolizji doszło jeszcze do zderzenia opla z fiatem, na ulicy Mickiewicza w Gorlicach.
Kierowca opla podczas skręcania w lewo nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu z przeciwległego kierunku kierowcy fiata. Dostał mandat, a jego konto zostało obciążone punktami karnymi – mówi starszy aspirant Grzegorz Szczepanek.
W środę miała miejsce również kolizja w Kobylance. Dwa samochody zderzyły się podczas wymijania. Kierowca jednego z nich zgłosił stłuczkę na policję, a drugi… odjechał.
Mieliśmy jeszcze dwie kolizje samochodów ze zwierzętami. W Bieczu kierowca scani najechał na sarnę, która wtargnęła na jezdnię, a we wsi Skwirtne mieszkaniec Ropy potrącił psa, który również wbiegł wprost pod koła samochodu – wyjaśnia rzecznik prasowy KPP w Gorlicach.
Jeśli chodzi o sprawy kryminalne to w minionym tygodniu policjanci zostali zawiadomieni o przywłaszczeniu portfela z dokumentami w przyszpitalnej przychodni oraz przywłaszczeniu 700 zł, które wypadły gorliczaninowi z kieszeni podczas wsiadania do samochodu.
Dostaliśmy również zgłoszenie o kradzieży tablic rejestracyjnych w Szymbarku i dwóch oszustwach podczas zakupów internetowych – mówi Szczepanek.
Ostatnie zawiadomienie dotyczy wyłudzenia usługi kosmetycznej na kwotę 500 zł. Najprościej mówiąc, kobieta podając fałszywe dane umówiła się na makijaż permanentny brwi, który został jej wykonany, ale nie miała pienieniędzy, żeby za owy zabieg zapłacić.
Natomiast nasi strażacy najczęściej wyjeżdżali do pożarów sadzy w kominie, do których doszło w Małastowie (od ognia z komina zajęła się drewniana ściana, straty – 10 tys. zł), Stróżówce (straty – 1000 zł), Bieczu (straty – 500zł), Libuszy i Gorlicach.
Strażacy pomagali również zespołom ratownictwa medycznego w transporcie chorych z podejrzeniem udaru mózgu – w Gorlicach i Śnietnicy oraz dwa razy usuwali pozostałości po kolizjach drogowych – w Szymbarku i Bieczu.
Osiemnastu strażaków gasiło pożar sauny, do którego doszło w domu przy ulicy Wspólnej w Gorlicach. Straty oszacowano na 10 tys. zł, a wartość uratowanego mienia to ok. 500 tys. zł. Najprawdopodobniej przyczyną pożaru było niewłaściwe użytkowanie pieca na paliwo stałe – mówi młodszy brygadier Dariusz Surmacz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
W Uściu Gorlickim zapaliła się konstrukcja dachu i drewniana podłoga, bo właściciel postanowił rozmrozić zbiornik wyrównawczy do centralnego ogrzewania za pomocą farelki, która uległa awarii. Tutaj straty również oszacowano na 10 tys. zł, a wartość uratowanego mienia to ok. 100 tys. zł.
Były też dwa zdarzenia, których bezpośrednią przyczyną był czad w mieszkaniach.
Cztery osoby z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla trafiły do gorlickiego szpitala po tym, jak nasi strażacy wykryli czad w jednym z domów w Moszczenicy. Przyczyną była nieszczelna instalacja wentylacyjna – wyjaśnia Dariusz Surmacz, oficer prasowy PSP w Gorlicach.
Czujnik do wykrywania tlenku węgla włączył się również w łazience, jednego z mieszkań przy ulicy Konopnickiej w Gorlicach. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Ostatnie zdarzenie dotyczy pożaru kontenera przy ulicy Hallera w Gorlicach.
Napisz komentarz
Komentarze