Uzbrojeni wtargnęli do lombardu
Do zdarzenia w Nowym Sączu doszło w biały dzień. Łukasz K., wspólnie z nieustalonym dotąd wspólnikiem, wtargnął do działającego przy jednej z głównych ulic lombardu, posługując się repliką broni palnej. Zdecydowane działania, przemoc fizyczna wobec właściciela i obecnego w lokalu klienta oraz zastraszenie ofiar pozwoliły sprawcom wynieść biżuterię o wartości ponad 450 tys. zł.
Nie był to pierwszy tego typu czyn w wykonaniu Łukasza K. – dwa miesiące wcześniej, w grudniu 2021 roku, dopuścił się podobnego rozboju w salonie jubilerskim w Krakowie, tym razem posługując się nożem i przedmiotem przypominającym broń palną. Tam łupem padły kosztowności warte ponad 250 tys. zł, a ofiarami padły dwie kobiety – pracownice salonu.
Pomocnik wynajął auto, którym uciekli po napadzie
W śledztwie ustalono również udział Jakuba W., który choć nie uczestniczył bezpośrednio w napadzie, umożliwił jego przeprowadzenie. Na swoje dane osobowe zawarł on umowę wynajmu pojazdu osobowego, który następnie przekazał Łukaszowi K. Samochód posłużył sprawcom jako środek transportu – zarówno w drodze do lombardu, jak i podczas ucieczki z miejsca zdarzenia.
Za to pomocnictwo Sąd Okręgowy w Krakowie wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani jeszcze na etapie śledztwa.
Intensywne śledztwo, skuteczna praca funkcjonariuszy
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu oraz Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Policji prowadzili sprawę z dużą intensywnością i skutecznością. Dzięki zapisom monitoringu, analizie śladów oraz przesłuchaniom, udało się odtworzyć szczegółowy przebieg zdarzeń i zebrać dowody pozwalające postawić oskarżonym poważne zarzuty.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Krakowie 22 kwietnia 2024 roku, a wyrok zapadł niespełna rok później. Nie jest on jednak prawomocny – obrońcy mają prawo do złożenia apelacji.
Gorlicki kontekst
Gdy mówimy o napadach na zakłady jubilerskie, trudno nie wspomnieć śp. Witolda Szmuca, jubilera z Gorlic, który miał do czynienia z podobną sytuacją kradzieży we wrześniu 2018 i listopadzie 2020 roku. W tym pierwszym przypadku przyszedł mu z pomocą p. Kamil, jego znajomy pracujący po sąsiedzku.
Witold Szmuc był uznanym rzemieślnikiem, ale również serdecznym sąsiadem i przyjacielem naszego zespołu redakcyjnego. Zawsze gotowy do rozmowy, życzliwy i pomocny. Dziś, gdy publikujemy kolejną historię o przestępczości wymierzonej w ludzi jego profesji, z czułością i szacunkiem Go wspominamy.
Źródło info: Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu/Nowy Sącz Nasze Miasto
Napisz komentarz
Komentarze