Na jednym z odkrytych cypli, zazwyczaj ukrytym pod wodą, pojawiła się tabliczka z napisem „Wyspa nieumarłych”, która wzbudza ciekawość i zadziwienie wśród odwiedzających. Kim jest autor tego napisu, pozostaje nieznane. Miejsce to wciąż kryje pozostałości dawnych grobowców, zniczy oraz ludzkich szczątków, przyciągając nie tylko ciekawskich, lecz niestety również tzw. cmentarne hieny, które bezkarnie przekopują teren w poszukiwaniu pamiątek przeszłości.
Zalew Klimkówka, utworzony na rzece Ropie w latach 90., pełni funkcję zbiornika retencyjnego, chroniąc Gorlice i Jasło przed powodziami oraz dostarczając wodę pitną w okresach suszy. Zbiornik ten ma również walory przyrodnicze, krajobrazowe oraz turystyczno-rekreacyjne.
Miejsce, które przez ponad wiek było cmentarzem dla mieszkańców Klimkówki, gdzie spoczywały cztery pokolenia, po raz kolejny zostało odsłonięte. Nie jest to pierwszy taki przypadek – dwa lata temu spacerowicze odkryli ludzkie szczątki oraz ślady celowego rozkopania terenu. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, jednak ze względu na brak możliwości ustalenia sprawców zakończono je umorzeniem. Odnalezione kości przeniesiono na cmentarz komunalny w Łosiu.
O przypadkach odsłonięcia ludzkich szczątków pisaliśmy w osobnym artykule.
Obecnie na odsłoniętym cyplu można dostrzec fragmenty nagrobków oraz całe znicze. Widoczne są betonowe obrzeża dawnych grobowców, bryły kamienia oraz fragment belki piaskowca z wyrzeźbionym krzyżem.
Przy tabliczce „Wyspa nieumarłych” umieszczono zardzewiałą metalową konstrukcję, przypominającą krzyż. Rozsiane wokół potłuczone szkło może sprawiać wrażenie pozostawionych butelek, lecz całe naczynia z kolorowego szkła jasno wskazują, że są to pozostałości po zniczach sprzed lat. W czasach, gdy Klimkówka liczyła 46 gospodarstw, w centrum wsi znajdowały się szkoła, sklep, kuźnia, remiza OSP, kościół rzymskokatolicki (dawniej cerkiew) oraz kaplica cmentarna. Po wywłaszczeniu i przesiedleniu mieszkańców budynki gospodarcze zostały zlikwidowane, a teren cmentarza – po przeniesieniu grobów – zdezynfekowano i przykryto warstwą ziemi.
To właśnie nekropolia, a raczej jej pozostałości, budzi dziś najwięcej emocji. Jak wskazuje Karol Górski, wójt gminy Ropa, problem pochówków w Klimkówce powraca cyklicznie przy niskim poziomie wody w zalewie. Ekshumacje, przeprowadzone przed zalaniem terenu, okazały się niewystarczające – widoczne są nadal resztki fundamentów grobowców i znicze sprzed dekad, co niestety negatywnie wpływa na wizerunek Klimkówki jako miejsca rekreacji.
Zdaniem urzędników ekshumacje mogły obejmować jedynie najnowsze pochówki. Obszar starego cmentarza, zalany wodą, ulega erozji wskutek falowania, co powoduje wypłukiwanie kolejnych szczątków. Iwona Bajkowska, specjalista z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, wyjaśnia, że każdorazowo po otrzymaniu zgłoszenia pracownicy Obiektu Hydrotechnicznego Klimkówka przeprowadzają wizję terenową, aby w razie potrzeby poinformować odpowiednie służby. Podczas ostatniej wizji, 7 października 2024 roku, nie stwierdzono obecności kości.
Mimo tego, teren wymaga rekultywacji. Na „Wyspie nieumarłych” widać całe naczynia po zniczach, fragmenty nagrobków oraz ślady rozkopanej ziemi, co budzi niepokój mieszkańców i odwiedzających, zwiększając potrzebę zadbania o porządek i szacunek dla tej pamiątkowej ziemi.
Źródło info: własne/Gazeta Gorlicka
Napisz komentarz
Komentarze