Do niebezpiecznych sytuacji dochodzi, gdy samochody są pozostawiane na poboczach dróg, wjazdach do lasów, a nawet na ścieżkach leśnych. Blokowanie dróg wewnętrznych i leśnych może mieć poważne konsekwencje, ponieważ te trasy są często kluczowe dla służb ratunkowych oraz Straży Leśnej.
Przykład takiej sytuacji miał miejsce niedawno na Podkarpaciu. Jak informuje portal Halo Rzeszów, samochody grzybiarzy zaparkowane przy wjeździe do lasu zablokowały dostęp karetce pogotowia. Zdarzenie miało miejsce w nadleśnictwie Jarosław, gdzie leśnicy apelują o większą rozwagę. Leśniczy Arkadiusz Sadecki opisał, jak około godziny 11 w niedzielę podleśniczy Maciej z leśnictwa Lichacze otrzymał zgłoszenie o wypadku – kobieta spacerująca po lesie w poszukiwaniu grzybów złamała nogę.
Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, która nie mogła wjechać do lasu z uwagi na blokujące wjazd na drogę leśną samochody – relacjonuje leśniczy Sadecki.
Co w przypadku, gdyby palił się las lub doszło do sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia?
Samochody były zaparkowane w sposób uniemożliwiający szybki przejazd, co znacznie opóźniło akcję ratunkową.
W związku z tym wiele nadleśnictw zapowiada wzmożone patrole Straży Leśnej, które mają na celu zapobieganie takim sytuacjom. Apelują do grzybiarzy o rozsądek, wyobraźnię i odpowiedzialne zachowanie, aby w przyszłości uniknąć tragedii.
Leśne drogi pełnią ważną funkcję nie tylko dla turystów i spacerowiczów, ale przede wszystkim dla służb ratunkowych i leśnych, które muszą mieć swobodny dostęp do terenów, szczególnie w nagłych wypadkach.
Grzybobranie to piękna tradycja, ale nie można zapominać o bezpieczeństwie i odpowiedzialnym zachowaniu, które może uratować życie.
O tej sprawie pisał portal Halo Rzeszów.
Źródło info: Halo Rzeszów/PAP
Napisz komentarz
Komentarze