Modele pogodowe jednoznacznie prognozują silne opady deszczu i wędrówkę aktywnego niżu przez Alpy, Karpaty oraz południową Polskę. Początek opadów spodziewany jest już we czwartek rano, ale prawdziwy deszczowy armagedon ma nadejść w piątek i potrwać przez weekend.
Prognozy są niepokojące – opady mogą sięgnąć nawet 100 mm, a w niektórych regionach, takich jak Dolny Śląsk, Opolszczyzna czy Śląsk, suma deszczu w ciągu tych kilku dni może wynieść ponad 150 mm. Najgorzej ma być w piątek i sobotę. Małopolanie również powinni przygotować się na ulewne deszcze, które mogą objąć część naszego regionu.
Łowcy Burz ostrzegają też przed gwałtownymi wezbraniami rzek. Na niektórych wodowskazach możemy spodziewać się stanów ostrzegawczych, a nawet alarmowych. Ryzyko podtopień rośnie, zwłaszcza w dorzeczu Odry i Wisły powyżej ujścia Dunajca. Wszystko to może prowadzić do poważnych problemów, zwłaszcza w górnych i środkowych biegach tych rzek.
Należy jednak podkreślić, że prognozy mogą jeszcze się zmienić. Ostatnie modele sugerują nieznaczne przesunięcie strefy największych opadów na południe. Najbliższe dwa dni będą kluczowe – sytuacja może jeszcze ulec zmianie, dlatego warto na bieżąco śledzić aktualizacje prognoz.
Co ciekawe, w piątek i sobotę możliwe są także burze z ulewami, które pojawią się na północny wschód od głównej strefy opadów. Choć ich wpływ na całkowitą sumę deszczu jest trudny do przewidzenia, mogą dodatkowo skomplikować sytuację.
Podsumowując – nadchodzący epizod pogodowy może przynieść naprawdę solidną porcję deszczu, jakiej we wrześniu dawno nie widzieliśmy. Niepewność w prognozach jest duża, ale warto już teraz przygotować się na najgorsze. Śledźcie ostrzeżenia i komunikaty, a także miejcie plan działania na wypadek powodzi.
Trzymajcie parasole po ręką.
Źródło info: Facebook Małopolscy Łowcy Burz
Napisz komentarz
Komentarze