Wszystko zaczęło się o godz. 9 w Nowym Sączu. To właśnie wtedy ze stacji przy szlaku komunikacyjnym 96 wyruszył w podróż wyjątkowy skład pociągu. Na czele znalazła się zabytkowa lokomotywa Ty2-911 z 1943 roku oraz historyczne wagony kolejowe z lat 20-70. XX wieku.
Pociąg zatrzymywał się na najważniejszych przystankach trasy 96 i 106 w Ptaszkowej, Grybowie, Stróżach, by dotrzeć do Zagórzan. Tu na stacji czekał na niego prawdziwy tłum gapiów a na pasażerów poczęstunek w postaci pachnącej zupy gulaszowej.
Widok dymiącej, potężnej maszyny budził podziw i zarazem respekt zwłaszcza tych najmłodszych widzów, którzy z podziwem patrzyli na sapiącą i dyszącą machinę jadącą po torach. Na stacji wszyscy chcieli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy tym czarnym eksponacie, który cały czas jest czynny i pokonywał dziś trasę Galicyjskiej Kolei Transwersalnej z Nowego Sącza do Biecza.
Po ponad półgodzinnym postoju zabytkowy skład wyruszył w dalszą podróż. Następną stacją był docelowy Biecz. Na stacji kolejowej w małym Krakowie czekali burmistrzowie Gorlic i Biecza, Rafał Kukla i Mirosław Wędrychowicz.
Dalsza część podróży odbywała się już w drugą powrotną stronę, ale w Zagórzanach pociąg zmienił bieg i odbił na tory prowadzące do Gorlic. Na stacji PKP w naszym mieście mimo bardzo kiepskiej aury ludzi nie brakowało. Znów były wspólne zdjęcia i zwiedzanie wnętrza zabytkowych wnętrz wagonów i lokomotywy.
Tuż po godz. 14 pociąg retro wyruszył w drogę powrotną do Nowego Sącza, gdzie dotarł kilka minut po godz. 18.
Napisz komentarz
Komentarze