Spotkanie to zostało zorganizowane w ramach projektu „Dyskusyjne Kluby Książki w Małopolsce w roku 2023”, realizowanego przy wsparciu finansowym Instytutu Książki, a także w ramach 20. Tygodnia Bibliotek i świętowania 75-lecia Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Gabryela w Gorlicach.
Sala pod Sową gorlickiej Biblioteki była wypełniona do ostatniego miejsca.
Ewa Wachowicz rozpoczęła swoje spotkanie od wycieczki do przeszłości. Wypełniły ją wspomnienia lat dzieciństwa, wtedy gdy mała Ewa mieszkała w gospodarstwie swoich rodziców w Klęczanach. Kolorowe obrazy, pełne zapachów i aromatów roztaczały się w jej opowiadaniach. Potem przyszedł czas na przeniesienie się w czas szkoły i liceum, tu padło wiele ciepłych wspomnień ówczesnych Gorlic, obrazów jakie towarzyszyły młodzieży i zmianie polskiej rzeczywistości.
Dobrze pamiętam tamten czas, liceum im. Kromera i chodzenie na piechotę kilka kilometrów dziennie, by w końcu dojechać do wtedy jak dla mnie „wielkich” Gorlic. Wspominam tamte czasy z nostalgią. Ludzie byli wspaniali, życzliwi, nikt nie znał czegoś takiego, jak hejt. To był piękny czas.
Kolejny rozdział we wspomnieniach zajął czas studiów i tak naprawdę początku przygody z konkursem Miss Polonia i karierą medialną.
Gdyby nie pewien studencki zakład, to nie znalazłabym się na tym konkursie. Ewa, masz potencjał, jesteś śliczną dziewczyną, mówili mi znajomi. Idź, spróbuj – wspominała Ewa Wachowicz.
No i poszłam na casting do Nowohuckiego Centrum Kultury. Wszystko było dla mnie nowe, nawet nie potrafiłam zrobić sobie makijażu. Jednak, jak już się zdecydowałam na coś, to postanowiłam, że zrobię to dobrze, taką mam naturę.
Tato do samego końca nie wiedział, że biorę udział w konkursie. Byłam zaskoczona, że udało mi się tak wiele. I tak zmieniło się moje życie, a 23-latka z malutkich Klęczan zawojowała świat, zdobywając koronę najpiękniejszej Polki, potem najpiękniejszej studentki na świecie a także wicemiss świata.
Potem Ewa Wachowicz opowiadała o kolejnym rozdziale swojego życia a więc rzecznika prasowego w rządzie Waldemara Pawlaka.
Zaraz po konkursie w Korei dostałam propozycję bycia rzecznikiem prasowym rządu. Totalny szok, miałam wtedy tylko 23 lata. Po namyśle zdecydowałam się, i tak byłam nim przez 472 dni. Kojarzę ten czas jako okres, gdy najwięcej się nauczyłam, mogę powiedzieć, że była to dla mnie prawdziwa lekcja życia.
Przeczytałam wtedy masę książek. Pamiętam dobrze, gdy przed wizytą amerykańskiego prezydenta musiałam w kilka dni pochłonąć ponad 800-stronicową pozycję związaną z historią wszystkich prezydentów USA. Nie było internetu, nie było wujka Google. Trzeba było sobie poradzić samemu. Dałam radę!
Ewa Wachowicz wspominała, że od tego czasu jej życiu na każdym kroku towarzyszyły już media. Przywoływała udział w wielu programach telewizyjnych, które realizowała lub prowadziła. Potem skupiła się na obecnej działalności, czyli prowadzeniu restauracji w Krakowie oraz byciu producentem programów telewizyjnych o gastronomii.
Przez cały czas przewijały się jednak wątki związane z pobytem w Klęczanach i obcowaniem z tradycyjną lokalną, polską kuchnią. Wiele razy Ewa Wachowicz przytaczała z nostalgią obrazy wiejskiego życia w gospodarstwie swoich rodziców i z rozczuleniem wspominała smaki dzieciństwa, do których bardzo często stara się teraz wracać.
Na zakończenie spotkania pojawił się temat, którym Ewa Wachowicz ekscytuje się od kilku lat, a więc podróże i zdobywanie wulkanów. W jej kolekcji jest już 6 z 7 najwyższych wulkanów globu i cały czas dąży, by jako pierwsza kobieta zdobyć je wszystkie. Jej wyprawom towarzyszy odkrywanie kolejnych kulinarnych doświadczeń i smaków, które stara się wdrożyć do swojej kuchni.
Po spotkaniu przez ponad godzinę Ewa Wachowicz podpisywała książki, rozmawiała ze swoimi czytelnikami a także pozowała do setek zdjęć.
Napisz komentarz
Komentarze