Dzieci z Przedszkola Samorządowego w Stróżówce są pełne entuzjazmu do nauki. Dlatego też ich opiekunki nieustannie poszukują nowych wyzwań, które będą pozwalały wykorzystać siły najmłodszych. Dzisiaj o poranku tym wyzwaniem było kiszenie kapusty.
Efekt jest doskonały, a będzie...pyszny!
Kiszenie kapusty: dawniej w beczce na bosaka, a dziś..?
Już od poranka w przedszkolu panowała radosna atmosfera: dzieci myły ręce, zakładały fartuszki i niecierpliwie oczekiwały wizyty zaproszonych gości. Na tablicy wisiały obrazki, dzięki którym najmłodsi zapoznali się z tym, jak wyglądało dawniej kiszenie kapusty.
Najlepiej jednak uczyć się w praktyce, dlatego też w sali czekały już przygotowane przybory oraz produkty niezbędne do tradycyjnego kiszenia kapusty, w którym miały uczestniczyć przedszkolaki.
Punktualnie o godzinie 9 w Przedszkolu Samorządowym w Stróżówce pojawiły się panie Maria i Halina Zygoń: znane doskonale już dzieciom Gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Stróżówce. Piękne suknie, korale i białe bluzki kontrastowały z niezwykłym urządzeniem, które kobiety przyniosły ze sobą. Ogromna, wydłużona, drewniana konstrukcja budziła zachwyt najmłodszych.
Dzieci otwierały szeroko oczy ze zdziwienia, ale doskonale wiedziały, jaki to przedmiot. Wspólnym głosem wykrzyknęły:
To szatkownica!
Tak, szatkownica, którą przyniosły Panie z Koła Gospodyń Wiejskich, wykonana została kilkadziesiąt lat temu. Jak opowiadały Panie:
Dawniej kiszono kapustę we wszystkich domach. Dobra szatkownica była na wagę złota, dlatego tuż po zbiorze kapusty szatkownica rozpoczynała podróż od domu do domu, gdzie wszyscy, do późnej jesieni przygotowywali w drewnianych beczkach kiszoną kapustę na zimę.
W czasie, gdy kobiety przygotowywały kapustę, gospodarz zdejmował buty, skarpety, mył dokładnie stopy i przygotowywał się do ugniatania stopami przyszłego rarytasu.
Kapusta kiszona była jednym z podstawowych składników diety w minionych dziesięcioleciach. Teraz cieszymy się bardziej różnorodną dietą, ale kiszona kapusta jest nadal często wykorzystywana w naszej kuchni. Przedszkolaki zapytane o to, czy znają proces kiszenia kapusty chętnie zgłaszały się i potakiwały: w ich domach nadal odbywa się rytuał jesiennego kiszenia kapusty w beczce. To co się zmieniło to szatkownica - ta częściej jest plastikowa, niż drewniana. Zmieniła się także beczka: tu także drewno wyparł plastik.
Mimo wielu zmian dzieci znają doskonale zapach i smak kapusty: tak świeżej jak i kiszonej. Wiedzą, że znakomicie służy zdrowiu!
Po krótkim wprowadzeniu, Gospodynie przeszły do konkretów. Zakasały rękawy, podwinęły spódnice i wprawnym ruchem rozpoczęły szatkowanie kapusty. Dzieci z uznaniem patrzyły na spadające wprost do miski gotowe wiórki. Tylko ten element przygotowania był dla dzieci czysto pokazowy, ze względów bezpieczeństwa naturalnie. Chwilę później dzieci z wielką ochotą zabrały się do pracy. Chętnych nie brakowało, ale pracy było dość dla każdego.
Pod czujnym okiem opiekunów dzieci podawały kolejne produkty, tarły marchewkę, ubijały gotowe, wymieszane produkty w kamieniaku.
Jedna łyżka na około kilogram kapusty, do tego tarta marchewka, a dla lepszego smaku całe, umyte wcześniej jabłko... Głąb zostaje!
Kiedy gospodynie zdradzały dzieciom kolejne sekrety udanego kiszenia kapusty, w sali zaczął unosić się piękny zapach świeżo poszatkowanego warzywa. Dzieci chętnie próbowały jego smaku, jeszcze przed dodaniem przypraw. Przekonały się też, że praca w kuchni jest nie tylko ważna, ale może być trudna: wymaga uwagi, czujności i siły. Kiedy próbowały zetrzeć apetycznie wyglądającą marchew przekonały się, że karotka wcale nie chce się poddać tarce.
W czasie przygotowania kapusty bardzo dbano o zachowanie czystości na każdym etapie prac. To, co wzbudziło podziw, to fakt, że mimo wykonywanej pracy, Gospodynie potrafiły zachować idealnie czyste fartuszki i mankiety bluzek.
Gospodynie Wiejskie ze Stróżówki nie kiszą kapusty tylko na pokaz: swoimi umiejętnościami i ciężką pracą zawstydziłyby nie jednego.
Ta kapusta naprawdę będzie zjedzona!
Spotkanie z Gospodyniami nie było tylko spotkaniem pokazowym. Dzieci uwijały się z wielkim entuzjazmem, bo wiedziały, że kiszą kapustę... dla siebie!
Tak, tak!
Już niedługo przygotowana dziś przez przedszkolaki kapusta ukiśnie, a kiedy jej smak stanie się taki, jak trzeba, zostanie przygotowana przez panie kucharki do spożycia.
Bigos? Kapuśniak? A może sałatka do drugiego dania? A może wszystko naraz?
To, jak kiszona przez dzieci kapusta zostanie wkomponowana w przedszkolne menu jeszcze się okaże. Dzieci mają jednak powody, by być z siebie dumnymi. Znają już sprawdzony przepis i będą potrafiły przekazać tę wiedzę kolejnym osobom. Może nie było ugniatania stópkami w wielkiej beczce, ale cały proces przebiegł dokładnie tak, jak działo się to w przeszłości przez dziesięciolecia.
Kultywowanie tradycji i przekazywanie aktualnej także dzisiaj wiedzy: czy to nie takiej edukacji dla najmłodszego pokolenia chcemy?
Zobaczcie z resztą sami, jak małe Gospodynie i mali Gospodarze ze Stróżówki z entuzjazmem podejmowali kulinarne wyzwanie!
Współpraca pomiędzy Przedszkolem Samorządowym w Stróżówce a Kołem Gospodyń Wiejskich w Stróżówce jest bardzo intensywna.
W ubiegłym roku pod kierunkiem Pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Stróżówce dzieci uczyły się pieczenia chleba. Niedawno dzieci i Gospodynie przygotowywały wspólnie obchody Dnia Seniora. Dzisiaj przed południem kilkulatki aktywnie uczestniczyły w procesie przygotowania kapusty kiszonej na zimę, a już teraz zaproszono nas na przyszłe spotkanie, w czasie którego dzieci przygotowywać będą...
...tej tajemnicy Wam nie zdradzimy, ale już teraz serdecznie dziękujemy za zaproszenie do gościnnego Przedszkola!
Napisz komentarz
Komentarze