Poszukiwania przyborów: oszczędzacie na nich, czy nie?
W ostatnich dniach na ulicach naszego miasta widzimy wielu rodziców z dziećmi, którzy chodzą od sklepu do sklepu, kompletując wyprawkę. Często towarzyszy im lista przyborów, które już za tydzień pomogą odkrywać świat!
Najtaniej? Najwyższej jakości? A może da się to połączyć?
Najlepsza, chociaż jednocześnie najbardziej czasochłonna jest sprawdzona od lat metoda. Odpowiednio wcześnie rozpoczęte poszukiwania pozwalają nam porównywać ceny i jakość produktów. Jeśli mamy więcej czasu, nie musimy szukać kompromisu między jakością a ceną. Po prostu polujemy na okazje. Niestety, ta metoda wymaga dobrej orientacji na rynku produktów: Ile to za dużo? Ile to niewiele? Którą markę kredek warto wybrać, a które lepiej omijać?
To ma znaczenie: dobrej jakości kredki pozostawiają wyraźne ślady na papierze, mają dużo pigmentu, a kolorowanie nimi jest po prostu łatwe. Najtańsze kredki mogą być ogromnym rozczarowaniem: nawet w dłoni dorosłego, mimo nacisku, uzyskiwany kolor pozostaje blady, przy mocniejszym nacisku kredka się łamie, a jej struganie jest udręką. To proste rzeczy, które najmłodszym uczniom mogą naprawdę bardzo przeszkadzać. A takich drobiazgów, które mogą decydować o komforcie pracy ucznia, jest wiele.
Na co warto zwrócić uwagę?
Jeśli mamy już jakiekolwiek doświadczenia z zakupem sprzętu biurowego, z pewnością jest Wam nieco łatwiej. Za niektóre rzeczy warto dopłacić, za inne: niekoniecznie.
Tutaj ostatnio skoki cen związane z coraz wyższym kosztem produkcji papieru. To też jednak pole, na którym mogą pojawić się dość znaczące oszczędności. Pozornie identyczne zeszyty dwóch różnych firm, leżące obok siebie na półce sklepowej mogą różnić się ceną i kilkadziesiąt groszy. Podobny zeszyt w ciekawszej okładce lub na licencji (np. z postaciami z popularnych filmów) to konieczność dopłacenia kolejnych kilkudziesięciu groszy. Zakup zeszytów renomowanej marki to skok na zupełnie inną półkę cenową: od najtańszych zeszytów tej samej objętości i tego samego formatu może je różnić kilka złotych.
Zeszyty uwielbiają wybierać sami zainteresowani, szczególnie najmłodsi uczniowie.
Dla nich naprawdę ma znaczenie, co będzie na okładce. W końcu mają po zeszyt sięgać z przyjemnością. To w nim będą ćwiczyć kolejne cyfry, obliczać, poznawać lepiej język ojczysty i języki obce. To w nim ma się przyjemnie pisać.
I znów problem: najtańszy zeszyt 16-kartkowy w kratkę znaleźliśmy w cenie 49 groszy! Kolorowa, delikatna okładka, w środku miękkie strony, papier, po którym długopis przemieszcza się miękko i płynnie. Niestety, kratki bardzo jasne, jakby rozmyte, a co najważniejsze, na okładce nie ma ulubionego bohatera bajki. Ten drugi zeszyt leży tuż obok i jest spełnieniem marzeń przyszłego ucznia. Kosztuje prawie cztery razy więcej.
Nie będziemy jednak kłócić się o to, ponieważ to inwestycja w dobre samopoczucie dziecka. Jednostkowy wydatek na tym poziomie nie jest problemem. Jeśli jednak zaczynamy liczyć łączną cenę koszyka produktów niezbędnych od początku roku szkolnego, nagle okazuje się, że na samych zeszytach można dużo. Odpowiedni dobór pozostałych przyborów pozwala na oszczędności nawet trzycyfrowe!
Nie chodzi nawet o zmianę jakości produktów, ale o kupowanie tego samego produktu w kilku różnych miejscach. Konia z rzędem jednak temu, kto ma na to czas właśnie teraz, na tydzień przed początkiem roku szkolnego.
To może zakupy przez internet?
Tutaj też niekoniecznie zaoszczędzimy, ale jeśli dokładnie wiemy, czego chcemy, zyskamy na czasie. Jeśli się uda, nie wydamy więcej, niż w sklepie stacjonarnym.
Przykładowo zestaw 10 zeszytów dla młodzieży można kupić już za ok. 40 złotych. Przy wyborze najbardziej prestiżowej marki potrzeba zdecydowanie większego wydatku (dwu- lub trzykrotność). Te same produkty kupione stacjonarnie będą jednak droższe.
Nawet w sieci musimy jednak być przygotowani na polowanie. Nawet komplet kredek dobrej jakości (dokładnie ten sam model), w zależności od wybranego sklepu może kosztować 10 złotych więcej (kredki dobrej jakości, popularnego producenta, największy zestaw). Owszem, trzeba też dopłacić za wysyłkę, ale to zwykle koszt około 10 złotych. Jeśli planujemy przemyślane, większe zakupy w jednym sklepie internetowym, bardzo możliwe, że uda się nam je zrobić taniej, niż w sklepach stacjonarnych.
Jeśli mamy jednak czas, warto po prostu ruszyć na zakupy w mieście: wiele towarów znajdziemy w porównywalnych, albo nawet niższych cenach.
Ciekawym przykładem mogą być przybory do ćwiczeń z geometrii. Niezwykle podobne linijki, ekierki i kątomierze sprzedawane w zestawie (czyt. w plastikowym opakowaniu jako komplet) będą dużo droższe od kupionych na sztuki.
Zakupy już po dzwonku
Nie wszyscy decydują się teraz na szturm sklepów. Wielu czeka na pierwsze dni szkoły, kiedy nauczyciele jasno określą niektóre wymagania, także w zakresie niezbędnych zeszytów. Być może warto wybrać inny ołówek? Być może zakup farb plakatowych nie jest teraz konieczny, bo będą potrzebne np. za miesiąc? To, co konieczne, to buty do przebrania w szkole i podstawowe przybory, niezbędne od pierwszego dnia w szkole. To zakupy odzieżowe stają się teraz priorytetem dla wielu osób: o ile przybory szkolne niektórzy kupują systematycznie już od początku wakacji, z zakupem koszulek, czy butów wielu wstrzymuje się aż do końca sierpnia:
może jeszcze urośnie Ci stopa..?
Pewnie wielu z Was to właśnie zna!
Zakupy przed początkiem roku szkolnego to ważny moment przygotowania się na przyszłe wyzwania. To też uświadomienie sobie tego, że wakacje mają się ku końcowi. Dla zabieganych mamy tu dobrą wiadomość. Niedziela (28 sierpnia) jest niedzielą handlową. Będziecie więc mieć dodatkowy dzień na dokonanie zakupów, które są konieczne, a niestety nie były wcześniej możliwe.
A może macie jakieś własne rady na udane zakupy przed początkiem roku szkolnego?
Napisz komentarz
Komentarze