Oszust poprosił bieczankę o pomoc. Kobieta miała wziąć w swoim banku kredyt, a apotem przekazać pieniądze funkcjonariuszowi policji – wyjaśnia starszy aspirant Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Kobieta postąpiła zgodnie z instrukcjami oszusta: poszła do banku i poprosiła o pożyczkę. Na szczęście pracownik banku delikatnie próbował wypytać kobietę po co jej kredyt, a ta w końcu opowiedziała mu całą historię.
Przytomność pracownika banku, a może zwyczajne przeczucie, uchroniło 56-latkę przed oszustwem. Zamiast wziąć kredyt kobieta poszła zgłosić sprawę mundurowym.
Mimo że o takich oszustwach jest głośno, kolejne osoby stają się ofiarami przestępców. A ci do perfekcji opanowali techniki manipulacji.
W momencie, gdy ktoś podający się przez telefon za policjanta będzie żądał od nas pieniędzy, należy natychmiast zakończyć rozmowę telefoniczną.
Policjanci nigdy nie dzwonią do mieszkańców, by zaproponować im udział w prowadzonych przez siebie działaniach, nie proszą, by zadzwonić na numer alarmowy i potwierdzić ich policyjną tożsamość albo podać im hasła czy loginy do bankowości elektronicznej.
Funkcjonariusze nigdy nie poproszą o przelanie oszczędności na wskazane kontro czy przekazanie ich obcym osobom!
Napisz komentarz
Komentarze