Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 31 marca do 13 kwietnia 2025]
Reklama Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół oraz Wesołoego Alleluja! życzą Rada Nadzorcza, Zarząd i Pracownicy Banku Spółdzielczego w Gorlicach
Reklama Niech istota Świąt Wielkanocnych napełni Was siłą oraz radością i sprawi, że uśmiech i optymizm będą towarzyszyły Wam każdego dnia Tomasz Płatek Radny Sejmiku Małopolskiego
ReklamaZostań uczniem Zespołu Szkół Zawodowych w Gorlicach - trwa rekrutacja 2025/26

Kim byli straszliwi beskidnicy i dlaczego rozdali 77 koni?

Podziel się
Oceń

Zapraszamy na kolejne spotkanie z tekstami Andrzeja Ćmiecha. Raz jeszcze powracamy do publikacji „Prawdziwe opowieści. Dawno temu w Gorlicach”, by opowiedzieć o siewcach strachu na Ziemi Gorlickiej.
Kim byli straszliwi beskidnicy i dlaczego rozdali 77 koni?

Autor: Fot. ilustracyjne/unsplash

 

Historia beskidnictwa czyli zbójnictwa jest bardzo długa. Wzmianki o tym zjawisku na naszym terenie, dotyczą już zdarzeń z XV-XVII wieku! Właśnie wtedy mówiono o szczególnym nasileniu tego zjawiska. Andrzej Ćmiech opisując w swojej książce beskidnictwo i zbójnictwo żołnierskie, pokazuje różne odcienie tego zjawiska. Opowiada historie ciekawe i ważne, jak na przykład ta o solidarności miejscowej ludności ze swoimi zbójnikami. Dominują jednak te o terrorze i strachu.

 

Dlaczego ludzie „szli w beskidniki”?

Ludzie wybierali życie zbójnickie z wielu przyczyn. Jak wyjaśniał Andrzej Ćmiech:

(...) spotyka się wśród nich poszukujących lekkiego chleba, zdegenerowanych żołnierzy odwykłych od pracy, ale przede wszystkim zbiegłych chłopów pańszczyźnianych, którzy starali się brać odwet na swoich ciemiężycielach

 

Nie była to jednak nigdy przypadkowa zbieranina ludzi, ale konkretna organizacja z hersztem na czele. Jeśli ktoś popadł w niełaskę beskidników, jedyne co mógł zrobić, to salwować się ucieczką, co też niektórzy czynili. Po napadzie beskidników na domostwa właściciele powracali do splądrowanych gospodarstw podliczając niemałe straty. Jeśli ktoś chciał bohatersko bronić siebie, swojej rodziny i mienia, niestety marnie kończył. Dowodem na to jest m.in. epitafium wyryte na jednej z tablic, którą do dziś widzimy w kościele farnym w Bieczu. Nikodem Bobrownicki, któremu jest ono dedykowane, miał zgodnie z treścią napisu zginąć właśnie z rąk beskidników.

 

Dobrzy zbójcy?

Jest nutka prawdy w historiach o rozkradaniu bogatych i dawaniu biednym. Jak zawsze jednak, warto poszukać szczegółów i wtedy zbójecki gest dobroci może się okazać wyrachowany i wykalkulowany.

Tak też było w Beskidach. Rajdy zbójeckie mogły przerażać: liczne napaści i rabunki były często niemożliwe do powstrzymania. Jeśli cały oddział beskidników napadał na karczmarza czy przyjezdnych handlarzy byli oni bez szans. Zbójcy nie oszczędzali nikogo, a sami cieszyli się rosnącymi majątkami. Zdarzyło się i tak, że w czasie napadu, który miał miejsce w 1649 r. w Zyndramowej, beskidnicy zrabowali 77 koni! Ponieważ nie udało się ich sprzedać, zbójcy porozdawali je miejscowej ludności. Czy to pozwalało kupić jej lojalność? Być może. Nie wiadomo czy to z wdzięczności, czy – co bardziej prawdopodobne – ze strachu, zdarzało się, że lokalna ludność ujmowała się za pochwyconymi zbójcami i poręczała za to, że beskidnicy do występku nie powrócą.

Takie akty „dobroci”, jak rozdawanie mienia, którego nie dało się spieniężyć, nie pozwalały przesłonić ogółu zniszczeń i cierpienia, jaką beskidnicy powodowali w regionie. Nie bez powodu w księgach grodzkich bieckich z terenu ziemi gorlickiej wpłynęło około 100 skarg na działalność zbójców.

 

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej i poznać szczegóły opisanych tu historii ponownie zapraszamy Was do lektury książki

Prawdziwe historie. Dawno temu w Gorlicach

Libusza-Kraków 2012
Wydane nakładem „Gazety Krakowskiej” przy udziale Burmistrza Miasta Gorlice i Starostwa Powiatowego w Gorlicach
seria: Biblioteka Gazety Krakowskiej


Napisz komentarz

Komentarze

L. U. C 07.08.2021 06:19
Słabe to.

ReklamaPrace wysokościowe - szybko, solidnie i sprawnie - Adam Piątkiewicz Alp-Lin
ReklamaAQUAPLAST - rynny, pokrycia dachowe
ReklamaNowe mieszkania na sprzedaż, Osiedle "Szklane Tarasy" - Gorlice, ul. Kapuścińskiego
AKTUALNOŚCI
ReklamaZnajdujemy się w Jankowej k. młyna, w budynku stacji PKP. Z nami Wybudujesz ,Wykończysz, Wyremontujesz. Największy wybór materiałów budowlanych w regionie. Kontakt: 18 479 14 13 / 692 700 673
Reklama
ReklamaKup bilet na występ Marcina Dańca w Bieckim Centrum Kultury 13 kwietnia 2025 o godz. 19
POPULARNE
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12