Dzwoni telefon, numer zwyczajny, nieopisany jako spam, odbieram. Po drugiej stronie kobieta, z wyraźnie ukraińskim akcentem, przedstawia się, jako pracownik banku. Mojego banku. Zna moje imię i nazwisko, pyta, czy w ciągu ostatnich dwudziestu minut robiłam przelew na większą sumę pieniędzy, a jednocześnie podaje dane odbiorcy rzekomego przelewu. Podkreśla, że przelew został zatrzymany, bo nigdy wcześniej na moim koncie nie odnotowano jednorazowo tak wysokiej transakcji na ten konkretny numer bankowy.
Kobieta wypytywała o to, czy ostatnio kupiłam coś przez internet lub może klikałam w linki, które z perspektywy czasu wydają mi się podejrzane. Za chwilę o to, z jakich aplikacji do płatności korzystam. A to znowu o to, czy ktoś mógł mieć dostęp do mojego konta lub czy zgubiłam kartę. Summa summarum na wszystkie pytania odpowiedziałam:
Nie.
Kiedy pani w słuchawce instruowała mnie, które filmiki w internecie powinnam obejrzeć, żeby ustrzec się przed internetowymi oszustwami, odpowiedziałam, że większość widziałam, bo jestem dziennikarzem i dość często zdarza mi się o internetowych oszustwach pisać. Po moim komunikacie usłyszałam, że sprawa zostanie zgłoszona na policję i że mam czekać na kontakt z mundurowymi.
Traf chciał, że akurat byłam w pobliżu swojego banku, więc opowiedziałam pani w okienku o rozmowie, którą przed chwilą odbyłam. Moje konto zostało sprawdzone, system nie odnotował żadnych podejrzanych transakcji. A pani z całym przekonaniem powiedziała, że najpewniej była to próba oszustwa.
Gdybym na któreś z pytań odpowiedziała twierdząco, kto wie, czy w efekcie nie otrzymałabym SMS-a z linkiem w celu potwierdzenia danych. A potem historia potoczyłaby się już według schematu.
Numer, z którego dzwonił oszust, ma zablokowaną możliwość odbierania połączeń przychodzących. Próba oddzwonienia jest z automatu odrzucana.
Uważajcie na takie telefony, nawet jeśli numer wydaje się Wam zwyczajny, niepodejrzany, a głos w słuchawce jest miły i przyjemny. Pani, z którą rozmawiałam, wmawiała mi, że chce pomóc ochronić moje pieniądze, ale nauczona zawodowym doświadczeniem zwróciłam uwagę na kilka szczegółów, które kolokwialnie mówiąc: nie spinały tej historii. Już po zakończeniu rozmowy i po wizycie w banku uświadomiłam sobie, że najpewniej kobieta, która do mnie zadzwoniła, szukała możliwości, żeby pociągnąć naszą rozmowę w kierunku oszustwa, ale sposób, w jaki jej odpowiadałam, ucinał wszystkie.
Uważajcie na siebie!
Napisz komentarz
Komentarze