Sprawdzamy sprzęt i ludzi, by w razie potrzeby byli gotowi do natychmiastowego ruszenia do akcji – podkreśla starszy kapitan Marcin Barczyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Gorlicach.
Ratownicy, którym towarzyszyliśmy wczoraj w czasie „wodnego” szkolenia, ćwiczyli skoki do wody, sposoby dotarcia do poszkodowanego i przetransportowania go do brzegu przy jednoczesnym dbaniu o swoje bezpieczeństwo.
Zalew w Klimkówce wydaje się zbiornikiem bezpiecznym, ale ma swoje „zdradliwe” miejsca i to właśnie w nich najczęściej dochodzi do wypadków. Z tego powodu tak ważne jest, aby druhowie z okolicznych jednostek doskonalili swoje umiejętności w zakresie ratownictwa wodnego, bo to oni w razie wypadku dotrą nad zbiornik jako pierwsi.
Napisz komentarz
Komentarze