Kolejne błękitne płyty są odczepiane i zdejmowane na ziemię. Znikają ostatnie barwne elementy na gorlickiej krytej pływalni. Możemy podejrzeć wnętrze obiektu, co ma swój urok. Znaliśmy wizualizację, wiedzieliśmy więc, czego się spodziewać. Od frontu prace są już bardziej zaawansowane i widzimy powstający, szaro-szary wzór.
Czy właśnie on będzie wizytówką krytej pływalni?
Priorytetem jest teraz dokończenie realizacji projektu. Jeśli efektem remontu będzie powstanie szaro-szarej budowy, prawdopodobnie wielu z nas będzie się zastanawiało nad tym, czy istnieje jakaś możliwość ubarwienia obiektu.
Puszczamy na chwilę wodze fantazji i marzymy: zamalowanie budynku wydaje się nierealne. Nie po to zainwestowano niemałe środki w nowe płyty, by później je pokolorować. Trzeba więc szukać innych możliwości. Obwieszenie pływalni banerami i kolorowymi reklamami? Prawdopodobne, ale nie o to chyba chodzi.
Być może zielone girlandy pnączy spływające z dachu na obecne, szare płyty, mogłyby poprawić przyszły wygląd budynku?
Czy macie jeszcze jakieś pomysły?
Napisz komentarz
Komentarze