O zdarzeniu, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, informuje Komenda Miejska Policji w Tarnowie:
(...) 30-letni mieszkaniec gminy Rzepiennik Strzyżewski, (...) bez słowa wyjaśnienia opuścił wieczorem miejsce zamieszkania i odjechał motorem w nieznanym nikomu kierunku. Kiedy jakiś czas później siostra mężczyzny odebrała SMS-a sugerującego, że może on zrobić sobie krzywdę, sytuacja stała się naprawdę groźna. Rodzina prosiła więc o pomoc policjantów, a ci natychmiast rozpoczęli akcję poszukiwawczą.
W takich sytuacjach liczy się czas, a tu pojawił się pierwszy problem: od zaginięcia mężczyzny do zgłoszenia na policji minęły trzy doby. Telefon zaginionego był rozładowany. Pierwszym śladem, który odnaleziono, był motocykl należący do mężczyzny. Zaparkowano go na skraju lasu w pobliżu obserwatorium astronomicznego w Rzepienniku Biskupim.
Wszystko wskazywało na to, że 30-latek zniknął w ciągnących się tam przez wiele kilometrów lasach.
Skończone o zmierzchu poszukiwania, kontynuowano następnego dnia, od godzin porannych. W trakcie poszukiwań do komisariatu w Ciężkowicach zadzwoniła matka zaginionego z dobrymi wieściami. Mężczyzna powrócił do domu o własnych siłach. Był brudny, zmarznięty, ale na szczęście cały. Potwierdziły się podejrzenia związane z okolicznościami jego zaginięcia: pozostając w nie najlepszym stanie psychicznym, mężczyzna spędził w lesie długi czas. Zgubił wtedy telefon i portfel z dokumentami.
Policjanci radzą: jeśli osoba, z którą utrzymujemy kontakt, nie odzywa się i wszystko wskazuje na to, że może jej zagrażać jakiekolwiek niebezpieczeństwo, należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę Policji. Nie zwlekajmy, bo w takich okolicznościach każda minuta może być na wagę złota!
Źródło info: KMP Tarnów
Napisz komentarz
Komentarze