Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHONER, okna, drzwi, bramy, rolety, plisy, moskitiery, żaluzje, roletki dzień-noc - Gorlice, ul. Biecka 72A
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama Orion Engineered Carbons Sp. z o.o. - Jasło, ul. 3 Maja 83 - oferta pracy
Reklama Punkty Informacyjne Funduszy Europejskich znajdziesz w: Krakowie (ul. Wielicka 72B), Chrzanowie (ul. Grunwaldzka 5), Nowym Sączu (Rynek 13), Nowym Targu (al. Tysiąclecia 44) i Tarnowie (al. Solidarności 5-9).

Uhonorowano Józefa Pruchniewicza. Bieczanin został zamordowany za pomoc Żydom

Podziel się
Oceń

Wczoraj (23 marca) w Bieczu odbyły się uroczystości upamiętniające Józefa Pruchniewicza, który został zamordowany za pomoc okazaną żydowskiej rodzinie podczas okupacji niemieckiej. Instytut Pileckiego uhonorował bieczanina w ramach projektu „Zawołani po imieniu”.
Uhonorowano Józefa Pruchniewicza. Bieczanin został zamordowany za pomoc Żydom

Autor: Fot. materiały prasowe/własne

 

Wołamy po imieniu tych bohaterów, którzy ocalili lub próbowali ocalić swoich żydowskich braci, ale zdarza się niekiedy, że trudno jest ustalić, ile dokładnie takich osób było, a już bardzo rzadko poznajemy ich pełną tożsamość. W przypadku Biecza nie dość, że wiemy, ile osób doświadczyło pomocy Józefa Pruchniewicza, to znamy ich wszystkich z imienia i nazwiska – mówi Marcin Panecki, historyk Instytutu Pileckiego.

Józef i Maria Pruchniewiczowie prowadzili gospodarstwo na przedmieściach Biecza. Mieli dwie córki, Jadwigę i Helenę. Józef pracował jako furman i często był zatrudniany przez żydowskich kupców. Tak poznał rodzinę Blumów, która prowadziła sklep bławatny na bieckim rynku.

Gdy rankiem 14 sierpnia 1942 roku Niemcy rozpoczęli likwidację getta w mieście, tylko nielicznym Żydom udało się ukryć i uniknąć pewnej śmieci w obozie zagłady w Bełżcu. Wśród uciekinierów byli Blumowie: Trana, Jehuda Leib, ich córka Reizel oraz mieszkający z nimi bratanek – Mosze Kuflik. Rodzina zwróciła się o pomoc do Józefa Pruchniewicza. Gospodarz postanowił ukryć Żydów na strychu stajni, w skrytce w sianie. Wiedział, że groził mu za to kara śmierci. Decyzja Pruchniewicza była tym bardziej ryzykowna, że gospodarstwo graniczyło z mostem kolejowym patrolowanym przez niemiecką policję kolejową.

Rodzina ukrywała i żywiła Żydów przez 16 miesięcy. W listopadzie 1943 roku Józef Pruchniewicz, obawiając się donosu, zdecydował się odprawić Blumów, którzy następnie znaleźli schronienie w gospodarstwie państwa Dylągów w pobliskim Strzeszynie.

Obawy Pruchniewicza okazały się słuszne. Rankiem 14 marca 1944 roku do jego domu przyszli funkcjonariusze niemieckiej policji. Na oczach żony i 10-letniej Helenki gestapowcy brutalnie przesłuchiwali Józefa, który nie przyznawał się do ukrywania Żydów. Gdy przerażona dziewczynka zaczęła głośno płakać, Niemcy przestali bić ojca i po rewizji zabrali go do siedziby Gestapo w Jaśle. Prawdopodobnie został rozstrzelany i pogrzebany na miejscu straceń w lesie w pobliskich Warzycach.

Kilka dni temu minęło 77 lat od tragicznego poranka, kiedy do domu Marii i Józefa Pruchniewiczów wtargnęło dwóch niemieckich żołnierzy i na oczach żony oraz 10-letniej córki Helenki brutalnie pobili i zabrali na gestapo do Jasła Józefa Pruchniewicza – bohatera dzisiejszej uroczystości – mówiła w czasie swojego wystąpienia Jadwiga Wędrychowicz, prawnuczka uhonorowanego bieczanina.

Przez wiele lat historia ta pozostawała rodzinną tajemnicą, skrywano ją ze względu na bezpieczeństwo rodziny i dla zapewnienia jej spokoju. Kiedy moje pokolenie dorastało, zaczęliśmy pytać o przodków. Niestety babcia Jadwiga już nie żyła, a jedyny świadek tamtych wydarzeń – nasza ukochana ciocia Helcia przez długi czas wszystko skrywała. Kiedy w latach 90. postanowiła podzielić się z nami swoją historią, okazało się, że jej wiedza jest niekompletna.

Wszystko zmieniło się, kiedy do naszego domu zawitał Mosze Kuflik, ocalały z zagłady Żyd z Biecza, który się u nas ukrywał. To od niego dowiedzieliśmy się o roli moich pradziadków i babci Jadwigi w ocaleniu żydowskiej rodziny.

Jehuda Leib Blum z córką Reizel i Mosze Kuflikiem przeżyli wojnę i wyjechali do Izraela. W 2008 roku Józefa i Marię Pruchniewiczów uhonorowano medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Projekt „Zawołani po imieniu” poświęcony jest osobom polskiej narodowości zamordowanym za niesienie pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Nazwa przedsięwzięcia nawiązuje do wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito o potrzebie ścisłości”, w którym poeta wzywa do precyzyjnego oszacowania liczby ofiar „walki z władzą nieludzką”.

Projekt został zainicjowany przez Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Magdalenę Gawin, która przyjechała na wczorajszą uroczystość do Biecza, a realizowany jest przez Instytut Pileckiego.

 

Źródło info: materiały prasowe/ własne



Napisz komentarz

Komentarze

Obserwator 24.03.2021 19:37
Wczoraj juz o tym w tv publiczej mówili a wy tak blisko a tak daleko...troche za pozno...przed tym wydarzeniem powinniscie pisac panie redaktorze...?

MM 24.03.2021 18:46
Ogromny szacunek dla Marii i Józefa Pruchniewiczów... dzięki takim ludziom można odzyskać wiarę w ludzi, choć dzisiaj to bardzo niełatwe zadanie.. Ciekawe, czy wyjaśniono, kto Ich wydał okupantowi? Jakoś cicho na ten temat.. a może wiadomo i dlatego "Ciocia Helcia" przez tyle lat wszystko skrywała...?

ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486
AKTUALNOŚCI
ReklamaSkorzystaj z oferty Iwo Computers na stronie internetowej i w sklepie stacjonarnym
Reklama
POPULARNE
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 3°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 6 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Woj1Treść komentarza: Tylko nie na górze cmentarnej. Masakra: góra do wykarczowania, korki na Korczaka jeszcze większe, ścieżki rowerowe pod spychacz. W rynku zróbcie, w budynku szkoły, parkingi nad rzeką, może rynek trochę ożyje. Gorliczanie powinni wypowiedzieć się zanim powstanie betonowy kloc z ekranami (teraz taka moda) dla dziatwy kolonijnej na 15 minut oglądania za 25 mln zł. Wójcino ratuj Gorlice! Wybuduj takie muzeum w Sękowej szybciej niż w Gorlicach. Tam jest dość miejsca.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 14:33Źródło komentarza: Europejskie Muzeum I Wojny Światowej w Gorlicach. Inspirujące spotkanie ekspertów [FOTO]Autor komentarza: JTreść komentarza: Wszyscy zadają sobie pytanie czy warsztat był ubezpieczony- a czy zadali sobie Państwo pytanie jak wyglada dosłownie walka o każdą złotówkę od ubezpieczyciela ? Rok temu moim sąsiada spalił się dom,do tej pory nie dostali pieniążków,walka toczy się już w sądzie pomimo tego,że rzeczoznawca okresie sumę odszkodowania to ubezpieczyciel csly czas się odwołuje. Sąsiedzi byli zmuszeni wziąść kredyt a w banku,żeby naprawić to co najpotrzebniejsze. Spłacanych odsetek już nikt im nie odda ,a takich sytuacji jest bardzo wieleData dodania komentarza: 21.11.2024, 11:11Źródło komentarza: Grzegorz z Ropicy Górnej potrzebuje wsparcia. Potrzebna pomoc na odbudowęAutor komentarza: AgnesTreść komentarza: Z calym sercem jestem z Panem,bardzo szkoda jak cos na co sie pracuje wiele lat nagle znika,ale z drogiej str trzeba bylo zadbac o ubezpiecenie zakladu. Zycze szczescia oby sie udaloData dodania komentarza: 21.11.2024, 05:13Źródło komentarza: Grzegorz z Ropicy Górnej potrzebuje wsparcia. Potrzebna pomoc na odbudowęAutor komentarza: MatiTreść komentarza: Jest to tragedia ale czy było płacone ubezpieczenie?? Czy jak większość nie płaci bo szkoda płacić kilka stówek na rokData dodania komentarza: 20.11.2024, 20:42Źródło komentarza: Grzegorz z Ropicy Górnej potrzebuje wsparcia. Potrzebna pomoc na odbudowę
Reklama ENERGO ELECTRIC – GORLICE ul. 11 Listopada 16 – Dzięki połączeniu doświadczeń i potencjału grupy możemy zagwarantować naszym klientom atrakcyjne warunki handlowe.