Pod koniec maja 2018 roku mieszkańcy ulicy Słonecznej głęboko odetchnęli: wyprowadzka Wydziału Komunikacji i Dróg na ulicę Michalusa oznaczała, że liczba aut, które codziennie szturmowały wąską uliczkę, miała się znacząco zmniejszyć. Mieszkańcy ulicy Słonecznej mieli nadzieję, że w końcu będą mogli łatwo znaleźć dla siebie miejsce parkingowe. Tak się jednak nie stało.
Kilka dni temu jeden z naszych Czytelników napisał do nas wiadomość z prośbą o podjecie interwencji w tej sprawie. Pytał wprost:
Gdzie mają parkować swoje auta mieszkańcy ul. Słonecznej z bloków nr 1, 3, 5? Straż miejska daje mandaty, a nie ma parkingu. Gdzie stawiać auta? Po co te zakazy? Tam co dzień jest Straż Miejska. Strach stawać autem wzdłuż ul. Słonecznej. Brak dojazdu do bloku jest problemem: karetka czy straż nie podjedzie pod klatki schodowe. W tamtym tygodniu z góry na dół wszyscy mieli kartki za wycieraczką trzeba chodzić i się tłumaczyć.
Jak sam przyznał, także za swoją wycieraczką znalazł mandat.
Jak wygląda sytuacja na ul. Słonecznej?
Pojechaliśmy na osiedle, szczęśliwie parkując na wydzielonym miejscu parkingowym. Tuż po nas na osiedle wjechały cztery kolejne pojazdy: kierujący długo krążyli, nim udało im się znaleźć dogodne miejsce, jeden całkowicie się wycofał, inny wypuścił pasażera, a sam ruszył na poszukiwanie miejsca parkingowego. Przy okazji wizyty na osiedlu udało się nam potwierdzić kiepski stan nawierzchni jezdni, który zgłaszaliście w artykule >>>Wiosenne dziury w naszym mieście: sprawdziliśmy Wasze zgłoszenia [FOTO]
Przy skrzyżowaniu wita nas typowy widok: sznur samochodów zaparkowanych z lewej strony jezdni przy blokach nr 1, 3 oraz 5. Wszystkie stoją w miejscach do tego nie przeznaczonych, mówiąc krótko: na zakazie. Kilka miejsc parkingowych jest na samym dole, pozostałych trzeba szukać pod innymi blokami lub w zupełnie innej części osiedla.
Ukształtowanie terenu i istniejące zabudowania nie pozwalają nawet marzyć o stworzeniu drogi, która w jakikolwiek sposób łączyłaby w tym miejscu ulicę Słoneczną np. z Blichem i Nadbrzeżną. Pozostaje rozsądne gospodarowanie istniejącą przestrzenią. Jeśli żaden z samochodów nie parkuje na jezdni, wówczas spokojnie mogą się tam wyminąć dwa auta. Nieprawidłowo zaparkowane samochody mogą utrudnić, a nawet całkowicie uniemożliwić dojazd służbom ratunkowym pod bloki. Utrudnione jest także manewrowanie samochodami osobowymi na tym dość stromym podjeździe. Jest to odczuwalne szczególnie zimą, kiedy na drodze jest ślisko.
Czy te znaki zakazu w ogóle są tam potrzebne?
Zakaz zatrzymywania się pojazdów na tym newralgicznym odcinku nie wynika tylko z organizacji ruchu potwierdzonej znakami pionowymi (B-36, „zakaz zatrzymywania się”). To także zakaz wynikający z odrębnych przepisów. Niezależnie od istniejących znaków obowiązuje nas zatem:
- zakaz zatrzymywania się przy skrzyżowaniu (art. 49 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ust 1, pkt 1: „Zabrania się zatrzymania pojazdu (...) na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu lub skrzyżowania”), co wyłącza możliwość parkowania bezpośrednio na zakręcie u góry;
- zakaz zatrzymywania się przy przejściu dla pieszych, a tych jest tutaj trzy (art. 49 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ust 1, pkt 2 „Zabrania się zatrzymania pojazdu (...) na przejściu dla pieszych, (...) oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem (...)”).
Jak wyjaśnia nam oficer prasowy gorlickiej KPP, asp. sztab. Grzegorz Szczepanek:
W tym miejscu mamy sytuację podobną do zakrętu ulicy Michalusa (>>>Drogowe pytania Czytelników. Skrzyżowanie pod Gorlickim Centrum Kultury), gdzie krzyżujące się drogi nie tworzą skrzyżowania w świetle przepisów Prawo o ruchu drogowym. Na ulicę Słoneczną przy blokach 1, 3 i 5 samochody wyjeżdżają także z dróg wewnętrznych (pod blokami 8 i 12). Tutaj nie znajduje zastosowania przepis mówiący o zakazie zatrzymywania się na skrzyżowaniu i w jego bezpośredniej bliskości. Ze skrzyżowaniem mamy do czynienia tylko na samej górze, pod sklepem i tam znajduje zastosowanie wspomniany przepis.
Organizacja ruchu w tym miejscu powoduje, że obowiązki kierowców w tym miejscu powinny być jasne. Poza zakazem zatrzymywania się w odległości 10 metrów przed i za każdym przejściem dla pieszych, kierowców obowiązuje zakaz wynikający ze znaków pionowych.
Obecne tam znaki pionowe B-36, „zakaz zatrzymywania się” mogą być oceniane jako niepotrzebne. Obecność tych znaków ułatwia kierowcom orientowanie się w przepisach obowiązujących w tym miejscu, wyklucza możliwość zasłaniania się niewiedzą w tym zakresie.
Straż Miejska interweniuje tam regularnie, zarówno z własnej inicjatywy jak i na wniosek mieszkańców, zgłaszających ten problem. Jest to droga publiczna, a parkowanie na niej stanowi wykroczenie. Strażnicy egzekwują więc prawo, które w tym przypadku jest jasne. Warto podkreślić, że organizacja ruchu w tym miejscu nie powinna być oceniana jako szczególna czy wyjątkowa. Zakaz zatrzymywania się ma pozwolić nie tylko na swobodne przemieszczanie się pojazdów w obydwie strony. Ma także znaczenie jako gwarancja widoczności pieszych, próbujących przekroczyć jezdnię.
Dlaczego miejsc parkingowych jest za mało?
Dawniej miejsc parkingowych, przewidzianych dla mieszkańców było dużo mniej. Samochód był luksusem, więc kilkanaście miejsc parkingowych wystarczyło dla mieszkańców kilkudziesięciu mieszkań. Dziś auto jest normą, a jedna rodzina dysponuje często więcej niż jednym samochodem.
Liczba samochodów, które mają gorliczanie lawinowo rośnie >>>Korki? Brak miejsc parkingowych? Prawie 99 tysięcy pojazdów zarejestrowanych w Gorlickiem.
Każdy właściciel mieszkania oczekuje, że przy zakupie mieszkania będzie mógł korzystać przynajmniej z jednego miejsca parkingowego. Przy ulicy Słonecznej jest to wręcz niewykonalne.
Być może sprawę rozwiązałby parking podziemny?
...i to wielopoziomowy, z możliwością dalszego pogłębiania go. To rozwiązanie abstrakcyjne, a proponowanie jakiejkolwiek dużej infrastruktury może napotykać na przeszkody w postaci istniejących już sieci gazowych, energetycznych, wodociągów itd. Inną drogą byłaby budowa parkingu kosztem ostatnich terenów zielonych, co także byłoby trudno zaakceptować.
Kierowcom pozostają trzy zasadnicze wyjścia: krążyć po osiedlu przez kilkadziesiąt minut, zaparkować dalej, w innej części osiedla, albo zrobić to, co robiło wielu przed nimi: zaparkować na zakazach godząc się z koniecznością przyjęcia mandatu. Z impasu może nas wyciągnąć chyba tylko drastyczny i powszechny zwrot ku zdrowemu trybowi życia. Częstsze spacery, a może rezygnacja z zakupu drugiego i kolejnych aut w rodzinie, jeśli nie jest to absolutnie konieczne? Nie proponujemy rowerów, bo wówczas temat ścieżek rowerowych wywołałby dyskusję podobną do tej, o potrzebnych, a wciąż nieistniejących miejscach parkingowych...
Czy w sprawie parkingu przy ulicy Słonecznej można zaproponować inne rozwiązanie?
My go, niestety, nie widzimy.
Napisz komentarz
Komentarze