Na naszą skrzynkę redakcyjną przyszła prośba o pomoc w wyjaśnieniu losów rodziny, która miała przez pewien czas mieszkać w Gorlicach. Porozmawiajcie ze swoimi dziadkami, babciami: może oni znają odpowiedź na pytania nurtujące naszego Czytelnika?
Szanowni Państwo! Zwracam się z prośbą o pomoc w poszukiwaniu informacji na temat rodziny Skibińskich.
Czy ktoś ma jakiekolwiek informacje o osobach o nazwisku Skibiński przebywających u rodziny w Gorlicach na początku II Wojny Światowej?
Moi przodkowie pochodzili okolic Gorlic i Sanoka. Jeden z synów urodził się w Tarnowie, drugi w Nisku. W ok. 1930 rodzina Skibińskich wyjechała do Wronek do pracy w lasach państwowych.
Z opowieści, które usłyszałem w rodzinie wyłonił się następujący obraz przeszłości mojej rodziny: przed samym wybuchem wojny babcia z młodszym synem wyjechała do Gorlic z terenów Poznańskich. Pochodzili z okolic miejscowości Wronki. Trafili do jakiejś rodziny w Gorlicach, następnie przebywali prawdopodobnie w Nowym Sączu, następnie Krakowie.
Dziadek prawdopodobnie przebywał w Nowym Targu. Jedyny ślad, jaki udało mi się odnaleźć, o ile nie jest to przypadkowa zbieżność danych, to fakt, że mógł być w tym czasie zastępcą delegata rządu w Nowotarskim. Mimo piastowania takiego stanowiska nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji o dalszych losach mężczyzny, który mógł być moim dziadkiem.
Brak danych również o starszym synu, który w 1939 miał 16 lat i przebywał na terenie Gorlic.
Porozmawiajcie ze swoimi bliskimi. Być może ktoś z nich pamięta o rodzinie Skibińskich..?
Napisz komentarz
Komentarze