Zahamowanie wzrostu tych cen mogłoby przynieść już chyba tylko całkowite fiasko realizowanego tam odwiertu. Na to się jednak nie zapowiada.
Co jednak winduje ceny mieszkań i domów w samych Gorlicach?
To pytanie, które zadaliśmy sobie właśnie dzisiaj.
Gorlice: małe miasteczko ok 30 tys. mieszkańców. Najbliższe duże miasta: Nowy Sącz, Tarnów, Jasło. Miła, spokojna okolica, interesujące miejsce na całoroczny wypoczynek. Wspaniała historia przemysłowa, która obecnie nie jest kontynuowana. Brak wielkiego przemysłu, handel i usługi niewyróżniające się na rynku ogólnopolskim. Brak istotnych motorów do przyszłego rozwoju. Trend demograficzny niekorzystny. Sieć dróg łączących Gorlice z najbliższymi, większymi ośrodkami miejskimi: niesatysfakcjonująca.
Co więc powoduje, że ceny mieszkań w Gorlicach zwalają czasem z nóg, a mimo to ludzie kupują, budują...
Zastanawiając się nad szansami na własne M dla osób młodych sprawdzamy zasobność swojego portfela. Załóżmy, że mamy tam ok pół miliona złotych. Ot, przypływ szczęścia, fantazji lub efekt oszczędnego trybu życia dwóch pokoleń przeciętnie zarabiających gorliczan.
Co robimy?
Opcja 1 – kupujemy mieszkanie 2-3 pokojowe w dowolnej lokalizacji
Opcja 2 – kupujemy gotowy, wykończony dom
Opcja 3 – budujemy dom na działce, którą dostajemy w spadku
Opcja 4 – kupujemy wymarzoną działkę, a następnie budujemy dom od podstaw na wymarzonym planie.
W prawie każdej z tych opcji mieścimy się we wspomnianym budżecie 500 000zł. Czy da się taniej? Oczywiście, że tak. Przeglądamy zatem oferty zamieszczane na portalach w ogłoszeniami nieruchomości. Sprawdzamy ceny i łapiemy się jednocześnie za portfel i za głowę.
Opcja 1 – Zakup mieszkania w Gorlicach.
To wydatek od ok. 180 000zł ( ok 45m2, 2 pokoje, budynek odnawiany, wybudowany w latach 60. Minionego wieku) do ok 380 000zł ( ok 80m2, 3 pokoje, budynek z lat 70. Minionego wieku). Oferty pojawiają się regularnie, ale zainteresowani nie mają wielkiego wyboru: na pojedynczej stronie z ofertami nieruchomości mamy do wyboru jedną z kilkunastu ofert; wszystkich jest zwykle mniej niż 30.
Ceny wynajmu? Od 1000zł w górę. W niektórych przypadkach ceny można określić jako iście krakowskie, ale do tego wrócimy za chwilę: w końcu nie chcemy wynajmować, ale mieszkać na swoim. Szukamy więc możliwości innego spożytkowania swoich środków. Ile pieniędzy potrzeba zatem, by kupić gotowy dom w okolicy Gorlic? Zakreślamy na mapie promień 15 kilometrów i sprawdzamy…
Opcja 2 – zakup gotowego domu.
Tu oferty wydają się dużo ciekawsze i jest ich nieco więcej. Liczba ofert nie idzie jednak w parze z ich jakością.
Dom z działką kupimy w okolicy Gorlic już za mniej niż 200 tys., ale... są to domy bardzo stare, wymagające gruntownego remontu a nawet całkowitej przebudowy. Oferty, nawet te umieszczane na stronie pośredników, mogą jednak być zachęcające: ciekawe, czasem nietypowe budynki pozwalają na przyszłe zagospodarowanie przestrzeni zgodnie z wolą właściciela. Za ok 200- 250tys. mamy do dyspozycji budynki w stanie surowym zamkniętym, które wymagają wykończenia. Znów jednak okazuje się, że wydatek taki pochłonie wspomniane 500 tys. złotych i niemal z pewnością przekroczy tę kwotę. Nie brakuje jednak osób, które wybierają właśnie taką drogę do własnego domu.
Gotowe domy, często w pełni wyposażone (chociaż wymagające odświeżenia lub modernizacji) to średni wydatek ok 450 tys. zł górny pułap nie istnieje. Dowodem na to mogą być nieruchomości drewniane, których cena przekracza 2 mln złotych.
Opcja 3 – budowa domu na własnej działce.
Jest to chyba najbardziej komfortowe rozwiązanie, z którego korzysta wielu mieszkańców regionu. Własna działka, to oszczędność co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych, które można spożytkować już na budowę. Gorszą lokalizację lub konieczność pewnych nakładów na uzbrojenie rekompensuje fakt, że samej działki nie trzeba kupować.
Ile kosztuje budowa domu, jeśli tylko na nią mamy zamiar wydać pieniądze? Wiele zależy od systemu budowy, materiałów i oczekiwań względem przyszłego domu. Wydaje się jednak, że bardzo możliwe jest, by kwota 300 tys. zł była całkowicie wystarczająca do tego, by dom zaplanować, wybudować i w nim zamieszkać. Ustępstwa, kompromisy, cierpliwość: to słowa, które w takim przypadku mogą bardzo ułatwić opis efektu prac, jeśli chcemy tam zamieszkać jak najszybciej.
Budowa domu może pochłonąć każde nakłady finansowe. Wersja ekonomiczna w przypadku takiego projektu może być jednak określona właśnie na 300 tys. zł.
Opcja 4 – budowa domu z zakupem działki.
Wyjściowa kwota 300 tys. złotych wspomniana wyżej, a cena samej działki…? Tu znów nie sposób jednoznacznie określić jaki koszt może pochłonąć ten wydatek. Najtańsze działki można kupić często już za kilkanaście tysięcy złotych. W takich przypadkach często jednak musimy pogodzić się z tym, że jej lokalizacja nie będzie najbardziej dla nas atrakcyjna, a dodatkowo czeka nas procedura związana z odrolnieniem. Zakup uzbrojonej (lub łatwej do uzbrojenia) działki budowlanej to skokowy wzrost zakupu działki. W dobrej lokalizacji na terenie miasta cena takiej działki może być sześciocyfrowa. Wystarczy jednak poszukać działek na terenie pobliskich gmin i zakup taki możemy zamknąć nawet w 50 tys. złotych. O tyle też wzrasta kwota, jaką musimy wydać, by być "u siebie".
Skąd na to wziąć?
Pół miliona złotych jest kwotą, którą większość z nas nie dysponuje. Mimo to gdzieś mieszkać trzeba. Nie żyjemy w mieście jedynie z sentymentu, ale dlatego, że trzyma nas tu coś więcej: być może spokój, być może wygoda, praca i osoby najbliższe. To argumenty, które powodują, że Gorlice i powiat gorlicki nie wyludnił się w jedną noc, ale trwa.
Dla porównania: dysponując środkami w wysokości 500tys. złotych stać nas na mieszkanie w dobrej krakowskiej lokalizacji. Jeśli dobrze przejrzymy oferty, możemy za tę kwotę kupić piękne mieszkanie w nowo wybudowanym bloku złożone z 2-3 pokoi. Co więcej: 300 tysięcy, które jest potrzebne na zakup mieszkania w Gorlicach wystarczy także na kawalerkę w dobrej krakowskiej lokalizacji, a nawet 2-pokojowe mieszkanie nieco dalej od centrum.
A jednak wybieramy Gorlice. Oferty lokalowe pojawiają się i znikają, a nowe domy wyrastają jak grzyby po deszczu.
Czyżby rzeczywiście „chcieć” oznaczało „móc”?
Napisz komentarz
Komentarze