Pan Marek Owczarz mieszka na co dzień w Beskidzie Niskim. Jak sam o sobie pisze: zakochany w Tatrach "górołaz", który swoim słowem i działaniem chce zachęcać do podróży w góry, te niższe i te wyższe. O swoich przeżyciach pisze regularnie na niezwykle bogatym, autorskim blogu: MarekOwczarz.pl
Kilka dni temu, 2 sierpnia Marek Owczarz pojawił się w Pytaniu na Śniadanie. Łagodnym, niemal rozmarzonym głosem opowiadał w piękny sposób o tym, co turysta może odkryć w Beskidach. Tematem przewodnim spotkania w PnŚ były wakacje duchowe. Nie chodzi tu jednak o przywdzianie szat mnisich, ani o powrót do kwarantanny, która dała nam się często we znaki, ale aktywne przeżywanie piękna otaczającego nas świata.
Wakacje duchowe to odpoczynek, który przychodzi z serca, od wnętrza człowieka i nie jest tylko „ładowaniem akumulatorów”, ale impulsem do ich faktycznego włączenia.
Dlaczego więc Beskidy?
Szlaki papieskie w najwyższych polskich górach przyciągają tysiące turystów spragnionych takiego właśnie kontaktu z przyrodą i wspomnieniami ważnych dla Polski i Polaków wydarzeń. Jak podkreślił Marek Owczarz w PnŚ, to właśnie Beskidy oferują coś, czego ani Zakopane, ani Tatry dać nie mogą: doświadczenie dzikości, tajemnicy, oddalenia się od tłumu, wsłuchanie się w samego siebie. Delektowanie się ciszą i spokojem – to coś, czego z pewnością nie doświadczymy w najpopularniejszych ośrodkach wypoczynkowych u podnóża Tatr.
Kwarantanna była separacją przymusową, wakacje duchowe wybrać można dobrowolnie. Może, ale nie musi mieć to niczego wspólnego z religią. Niezależnie od wybranej ścieżki duchowej, Beskid Niski nadaje się idealnie do ich przeżycia. Marek Owczarz podkreślał to, wskazując m.in. na liczne ciekawostki turystyczne regionu: ślady Łemkowskie w postaci kamiennych krzyży, cerkwi, cmentarze pozostałe po I Wojnie Światowej.
Napisz komentarz
Komentarze