Kto powinien zostać eurodeputowanym?
Z wyborczej arytmetyki wynika, że ma go dostać pierwszy z polityków, który uzyskał największą ilość głosów w ubiegłorocznym, majowym głosowaniu. Jest to Dominik Tarczyński. Jednak w międzyczasie w październiku uzyskał on mandat do polskiego Sejmu. Zdaniem „Dziennika Gazeta Prawna” w ten sposób zamknął sobie drogę do Parlamentu Europejskiego.
Jeżeli eurodeputowany w trakcie pełnienia mandatu w PE weźmie udział w wyborach krajowych i dostanie się do parlamentu w swoim państwie, to jego mandat europosła powinien zostać wygaszany – pisze gazeta i dodaje, że w tej sytuacji 52. europosłem powinien zostać Arkadiusz Mularczyk, który w kolejności uzyskał drugą, największą liczbę głosów.
Sam Tarczyński nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie on wyjedzie do Brukseli, bo otrzymał już stosowne dokumenty – tak twierdzi polityk w wypowiedzi dla dziennika.
Calą sprawą zainteresowana jest również Elżbieta Zielińska, bo teoretycznie, gdyby Arkadiusz Mularczyk został europosłem, to właśnie ona zajęłaby jego miejsce w polskim parlamencie.
Na razie obaj posłowie pozostają w stanie zawieszenia, a analizy zamówione przez Marszałek Sejmu i Arkadiusza Mularczyka są wobec siebie sprzeczne. Jak zakończy się sprawa 52. euromandatu, który w tym momencie stał się kością niezgody między posłami? Czas pokaże.
źródło: sadeczanin.info, Dziennik Gazeta Prawna
Napisz komentarz
Komentarze