Jadąc przez miasto można mieć wrażenie, że zmieniły się zasady poruszania szlakami komunikacyjnymi. Wiele osób zamiast chodnikiem idzie bokiem jezdni, co niektórzy trzymają się barierek lub płotu.
Administratorzy nie nadążają z posypaniem nawierzchni solą lub piaskiem. Wszystko pokryte jest lodem.
Pod artykułem zdjęcia z naszego redakcyjnego okna oraz te przesłane przez Czytelników.
W tym miejscu należy przypomnieć, że odpowiedzialność za odśnieżanie i usuwanie lodu spoczywa na właścicielach posesji.
Zaniedbania w tym zakresie mogą być kosztowne, jeżeli posiadacz działki nie wykupił polisy OC. Odszkodowanie za upadek na oblodzonym chodniku czasem wynosi 15 - 20 tysięcy złotych.
Taki stan prawny wyznacza ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. 1996 nr 132 poz. 622), która mówi, że „właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości” (zobacz artykuł 5 ustęp 1 punkt 4 wspomnianego aktu prawnego).
Przepisy wskazują jednak, że zakres obowiązków właściciela nieruchomości ogranicza się tylko do przyległego chodnika stanowiącego część drogi publicznej wydzielonej dla ruchu pieszych. Właściciel posesji nie musi oczyszczać chodnika, który służy m.in. jako parking dla samochodów.
Odpowiedzialność właściciela nieruchomości za stan chodnika jest rozpatrywana na podstawie kodeksowej zasady winy. Zgodnie z artykułem 415 kodeksu cywilnego (KC), ten „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. W przypadku „chodnikowych” szkód, wina właściciela nieruchomości najczęściej polega na zaniechaniu wymaganego działania (np. usunięcia śniegu po obfitych opadach). Udowodnienie winy należy do poszkodowanego jako osoby, która wiąże z tym określone skutki prawne (patrz art. 6 KC).
wykorzystano fragment artykułu: zycie.senior.pl
Napisz komentarz
Komentarze