Odwiedziliśmy to miejsce w poszukiwaniu tych małych stworzeń, które mimo nikłego rozmiaru sprawiają bardzo duże problemy. Rzeczywiście na trawniku i podjeździe widać kilka brązowo-czarnych osobników, które leżą martwe.
Proszę przyjechać wieczorem, wtedy wyłażą - wtrąca się jeden z mieszkańców bloku, który przechodzi obok.
Cała elewacja będzie czarna od tych karakanów. Ktoś musi coś z tym zrobić, bo te karaluchy wchodzą nam do domów. Już teraz lokale usługowe wokół się zamykają. Kartki wiszą, że nieczynne. Karaluchy nas tu zjedzą, będzie trudno je wytępić. Wieczorem wypełzają i wpychają się nam do mieszkań. Trudno żyć i spać w takich warunkach. Było wilgotno, a teraz jest gorąco to dla nich idealne warunki, żeby się rozmnażać.
Odwiedzimy to miejsce w godzinach wieczornych. Zobaczymy, czy obserwacje mieszkańców się potwierdzą.
Jak pozbyć się tych stworzeń?
Te wątpliwej urody stworzenia mierzą do 3 centymetrów długości. Karaczany są wszystkożerne, co powoduje wymierne straty w naszych kuchniach i spiżarniach, wyjadają resztki jedzenia. Niestety są przenosicielami różnych chorób i bakterii. Ponadto karaluchy to jedne z niewielu zwierząt, które trawią keratynę, czyli białko włosa. Dlatego chowanie jedzenia niewiele pomoże w walce z nimi, ponieważ mogą żywić się różnymi odpadami, w tym włosami.
Karaczana bardzo trudno się pozbyć. W sprzedaży są przykładowo trutki na karaluchy. Są to kostki lub kulki zawierające wysokie stężenie ditlenku krzemu, który likwiduje robaki. Można kupić ponadto trutki w płynie albo specjalne pasty. Środki te działają jak wabik na karalucha, a potem zabijają zarówno dorosłe osobniki, jak i larwy. Do walki z karaluchami można użyć też specjalnej kredy. Tam, gdzie insekty często się pokazują, trzeba nakreślić kredą znaki, mogą to być koła, linie, inne esy-floresy. Owady giną po przejściu przez porysowane kredą powierzchnie, ponieważ ich ciała zetknęły się z owadobójczą kredą.
wykorzystano fragment tekstu za strony: regiodom.pl
zdjęcia: własne i nadesłane przez Czytelnika