Po październikowym remoncie z 2017 roku nie pozostał żaden ślad. Już dawno zniknęły ciężkie maszyny, sterty rur, betonów, żwiru, hałdy piasku i ziemi. Remont zajął pracownikom nieco ponad miesiąc, trzeba przyznać, że całkiem sprawnie się z nim uwinięto. Mało kto wtedy jednak przewidywał, że rzeczywistość w postaci prowizorycznej nawierzchni przetrwa ponad rok. O inwestycji pisaliśmy w osobnym artykule (LINK).
Skrawki asfaltu, na przemian z kruszywem wypełniającym miejsca po wykopach to już od półtorej roku rzeczywistość mieszkańców kilkudziesięciu domów przy ulicy Kochanowskiego.
Gdy wypełniacze pod wpływem kół pojazdów zaczęły się wykruszać powstały głębokie dziury, które nie sposób było ominąć nawet najbardziej karkołomnym slalomem. Cierpiały zawieszenia samochodów, karoserie, a przede wszystkim nerwy mieszkańców, jazda po tak zniszczonej nawierzchni przyprawiała o przysłowiowy ból zębów.
W pewnym momencie mieszkańcy powiedzieli dość, rozpoczęły się telefony i odwiedziny u zarządcy drogi jakim jest Urząd Miasta w Gorlicach.
Ile jeszcze będziemy się męczyć? – powiedział nam mieszkaniec ul. Kochanowskiego, który pragnie zachować anonimowość.
Zgłaszamy te niedogodności już od dawna jednak nie zauważamy, żeby coś pozytywnego działo się w tym temacie. Miesiące mijają i nadal musimy się borykać z takim dyskomfortem. Ile jeszcze będziemy jeździć po takich wertepach? Ile będziemy czekać na remont? Przecież ten fragment nie przypomina już nawet miejskiej ulicy, lepsze drogi są już nawet na wsi. Tłumaczenie o braku środków na remont do nas nie przemawia, skoro położenie instalacji deszczowej zakładało zdjęcie nawierzchni, powinno się już wtedy pomyśleć o położeniu nowej nawierzchni. Chyba pozostało nam czekać tylko na cud. Chcemy w końcu normalnie jeździć po naszej ulicy, bo w tym momencie jest to bardzo uciążliwe, a chwila nieuwagi grozi uszkodzeniem zawieszenia samochodu. Nikt nam nie wynagrodzi tej gehenny, jaką przeżywaliśmy ponad rok. Nie życzymy tego nikomu.
W ostatnim tygodniu na ul. Kochanowskiego została przeprowadzona operacja uzupełnienia ubytków, na jezdni nie widać już głębokich dołów i dziur. Jakość jazdy pozostawia jednak jeszcze bardzo wiele do życzenia, nawierzchnia usiana jest setkami łat i różnokolorowej szachownicy odcieni asfaltu, smoły i kruszywa.
Każdy przejazd pojazdu wzbudza tumany kurzu a spod kół samochodów wystrzeliwane są pociski w postaci różnej wielkości kamyków.
3 czerwca na stronie Urzędu Miasta w Gorlicach pojawiła się informacja o zamówieniu publicznym, dotyczącym rozbudowy i modernizacji tras pieszo-rowerowych wraz z infrastrukturą towarzyszącą na terenie Gorlic. Z załączonej dokumentacji wynika, że w ramach tej inwestycji ma zostać między innymi przeprowadzony remont nawierzchni wraz z placem manewrowym w ciągu ul. Kochanowskiego, stworzenie łącznika ul. Batorego z ul. Kochanowskiego.
Cóż, pozostaje czekać na sprawne przeprowadzenie przetargu i szybką realizację tego zamówienia.
Napisz komentarz
Komentarze