Kilka dni wcześniej z kobietą skontaktował się, za pośrednictwem Messengera, „kawaler z odzysku”, przedstawiający się jako Jean Martines i łamaną polszczyzną, taką „translatorową”, zaproponował jej znajomość i spotkanie.
Kobieta natychmiast odmówiła, tłumacząc, że ma męża i dzieci i nie zamierza zwierać znajomości z obcym mężczyzną, którego zamiary wobec niej były oczywiste.
28-latka do tej pory nie wie, w jaki sposób mężczyzna znalazł się w gronie jej znajomych na Facebooku, być może zaakceptowała jego zaproszenie przypadkowo albo oszust przełamał jej hasło i sam je zatwierdził.
Jeszcze tego samego dnia Jean Martines skontaktował się z kobietą poprzez aplikację WhatsApp, wysyłając intymne zdjęcia i filmiki z jej udziałem, których odbiorcą był tylko mąż kobiety.
Oszust zażądał od 28-latki 300 euro w zamian za usunięcie treści, które jej ukradł i zagroził, że jeśli nie wpłaci pieniędzy na jego konto, to udostępni multimedia wszystkim jej znajomym na Facebooku.
Kobieta odmówiła i jeszcze tego samego dnia zgłosiła się do gorlickiej komendy, by złożyć zawiadomienie o szantażu, którego padła ofiarą. Również oszusta poinformowała, że zgłosi sprawę na policję.
Niestety w międzyczasie przerażona kobieta usunęła swoje konto na Facebooku, a wraz z nim dane, które ułatwiłyby dochodzenie mundurowym. Podobnie stało się z kontem w aplikacji WhatsApp.
Na szczęście 28-latka zapisała dane, które podał jej oszust. Policjanci dysponują więc jego imieniem i nazwiskiem, które zapewne jest fałszywe, numerem telefonu, który jest już nieaktywny i „egzotycznym” numerem konta.
Policjanci przestrzegają przed przetrzymywaniem „wrażliwych” treści na nośnikach, które stale są podłączone do Internetu i które nie są właściwie zabezpieczone przed hakerskimi atakami.
Wysyłając intymne treści komukolwiek, musimy się również liczyć z tym, że kiedyś mogą zostać użyte przeciwko nam.
Źródło info: KPP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze