Urodzony za Gomułki, uczony za Gierka, dorosły za Jaruzelskiego, sfrustrowany za wolności. Oczytany i nadal czytający, książki, gazety, a od kiedy internet, to jeszcze to co w nim.
Z małego miasteczka w zachodniej Galicji, dumny ze swego pochodzenia, kochający swoje miejsce na ziemi. Mający w tradycji rodzinnej i strajki chłopskie z lat 30 XX wieku i PPS i AK. Głęboko wierzący, praktykujący rzymski katolik. Już z własnego bytu "Solidarność" ta pierwsza, jedyna organizacja, poza SKO i ZHP, do której należał, jedyna, do której należał świadomie. To jego jedyne doświadczenia uczestnictwa w grupie. Poza tymi epizodami zawsze sam.
Samotny ze swoimi myślami, śmiem twierdzić, że nikt go nie zna i nikt nigdy nie pozna.
Zamknięty w pancerzu, otoczony zasiekami.
Nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyć.
Tkwi w swoich własnych Okopach Świętej Trójcy i coraz silniej wierzy w to, że gdy padnie to on sam i całe jego jestestwo przestaną istnieć, że zostanie dorżnięty jak ranny konfederata.
Obrona jest jego celem i jedyną nadzieją.
Nadzieją złudną, bo na ścianie, za jego plecami, już wykwitł szkarłatną literą toczony napis "Mane, Tekel, Fares".
Jego upadek jest nieunikniony. Nie będzie pierwszym, lecz teraz chyba ostatnim. On nie wie czy znajdzie w sobie siły, by jeszcze raz się podnieść i walczyć.
Nie, nie, on się nad sobą nie użala.
Nie ma powodów. Pracuje, zarabia lepiej niż dobrze.
Mógłby mieć, mieć dobra, dobry nowy samochód, dobry dom, może nawet mógłby mieć telewizor, dobry telewizor.
Odlotowe meble, modne ciuchy, do ciepłych krajów wycieczki.
Grilla w sobotę i kaca w niedzielny poranek.
Mógłby tak jak wszyscy w koło. Lecz on tkwi w swojej zbroi, w swoich okopach, za swoimi zasiekami.
Tkwi!
Choć to tak nieracjonalne i niewytłumaczalne.
Nie ma tu zakończenia, nie ma rozwinięcia, jest sam wstęp do wstępu. Może kiedyś, może w innym wymiarze, może w innym miejscu, może w innej rzeczywistości pojawią się brakujące słowa. Może będzie to tylko epitafium na nagrobku, a może będzie to wiersz.
Może jakaś fotografia z podpisem, może wspomnienie którejś z dobrych chwil.
Może.
starszy1961
Napisz komentarz
Komentarze