Zarzuty burmistrza Jasła i wójta gminy Jasło, odpierał Krzysztof Kondziołka z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, który odpowiada za funkcjonowanie zapory w Klimkówce: - Największy przepływ wody w rejonie Gorlic miał miejsce prawie ponad 4 godziny wcześniej, zanim dotarła tam woda z Klimkówki. Stało się to przez zasilanie Ropy przez dopływy innych rzek z powodu niezwykle silnych opadów deszczu. Podobnie było w gminie Jasło, gdzie do Wisłoki uchodzą Ropa i Jasiołka.
Opinia biegłego dla Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, którą podał dziś „Dzienniki Polski”, mówi jasno: „Zbiornik w Klimkówce spełnił swoje zadanie. Nie przyczynił się do zalania Jasła, a nawet zminimalizował skutki powodzi w regionie”. Prokuratura zapowiedziała, że postępowanie w tej sprawie zostanie umorzone.
(MB)
Napisz komentarz
Komentarze