Relacja z pierwszej ręki a właściwie z pierwszej nogi. Przeczytajcie jak Adrian zadziwił nas i pokonał trasę biegu a po minięciu mety nie wymagał reanimacji.
Totalna amatorka! Nie jestem zrzeszony w żadnym klubie, nie biegam w ogóle, nie licząc tego jak się do pracy wyjdzie za późno i trzeba pod spieszyć. Na to bieganie nachodziło mnie już od roku, ale gdzie tam, jak można pójść po to by nie dobiec do mety, może innym razem. Bieg Sylwestrowy 2010 – znów mam ochotę pobiec, ale... gdzie tam w zimie na mrozie biegać, jeszcze nie oszalałem. W końcu IX Bieg Naftowy, BIĘGNĘ!
08.05.2011 10:15
(aktualizacja 24.05.2023 11:45)
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze