Dyrektor RZGW w swoim wystąpieniu wielokrotnie zapewniał, że kładka na rzece Ropie na wysokości ulicy Okrzei wybudowana została zgodnie z prawem a jej przepustowość zapewni skuteczne odprowadzenie nawet wód dwustuletnich.
Przybyli na spotkanie przedstawiciele Spółdzielni w najmniejszym stopniu nie podzielali optymizmu Dyrektora. Na potwierdzenie swoich obaw przedstawili między innymi dane liczbowe publikowane zarówno przez RZGW jak i Urząd Miejski z których wynika, że zaprojektowana i wybudowana kładka posadowiona jest o 1 metr niżej niż wynosił poziom wody podczas powodzi czerwcowej. Autor operatu wodnoprawnego twierdzi natomiast, że kładka zaprojektowana jest w taki sposób, że odprowadzi z dużą rezerwą wody występujące nawet raz na dwieście lat .
Zwracano również uwagę na wybudowane drogi dojazdowe do kładki, które w ocenie zdecydowanej większości mieszkańców stanowić będą wał spiętrzający wodę będąc zagrożeniem dla całego Osiedla.
Przedstawiciele RZGW po wysłuchaniu argumentów zapewniali, że takie opady jakie miały miejsce w czerwcu ubiegłego roku występują bardzo rzadko i istnieje małe prawdopodobieństwo ich ponownego wystąpienia.
Niestety przy braku jakichkolwiek merytorycznych argumentów ze strony RZGW w najmniejszym stopniu wyjaśnienia te nie mogły być przyjęte jako wystarczające.
Jedyną konkluzją wynikającą ze spotkania jest to, że kładka istnieje i będzie istnieć. Pojawiła się ponadto propozycja jednego z radnych aby w razie występienia wysokich stanów wód kierować je w kierunku Parku lub też aby wykonać przepusty w istniejącej drodze dojazdowej do kładki.
Niestety Radny nie przedstawił propozycji dotyczących finansowania - czy miałoby to sfinansować RZGW czy też projektanci a może inwestor ?
Na spotkaniu poruszone zostały także problemy dotyczące podniesienia wałów Stróżowianki w miejscach gdzie doszło do przelania przez nie zarówno w 2001 jak i w 2010 roku oraz sprzątania dna potoku i koszenia brzegów.
Zwracano uwagę na zalegające w potoku ,od czerwca ubiegłego roku, kamienie naniesione przez wodę oraz na koszenie brzegów w ten sposób, że skoszona trawa zrzucana jest do potoku po czym zalega w nim i gnije.
Przedstawiciele RZGW tłumaczyli się brakiem środków finansowych i poinformowali, że będą się starali o ich pozyskanie na uprzątnięcie koryta Stróżowianki jeszcze w tym roku. Niestety w żaden sposób nie przesądza to o tym, że prace te będą wykonane.
W sprawie podniesienia wałów stwierdzili, że nie są to kompetencje RZGW, technicznie podniesienie wałów jest trudne do zrealizowania ze względu na warunki terenowe, natomiast zwrócili uwagę, że mogłaby to być inwestycja Miasta polegająca na wybudowaniu np. murków lub szczelnych ogrodzeń wzdłuż brzegów potoku.
W związku ze skalą i złożonością zgłaszanych problemów 45-cio minutowe spotkanie okazało się bardzo krótkim, na którym zdołano tylko zasygnalizować niektóre problemy nurtujące mieszkańców .
Niestety nie usłyszano żadnych argumentów ze strony RZGW, które pozwoliłyby z optymizmem spoglądać w przyszłość. Jedynym zapewnieniem ze strony Dyrektora RZGW było to, że możemy spać spokojnie ponieważ w jego ocenie kładka zaprojektowana jest zgodnie z prawem a obliczenia prognozowanych wód były wielokrotnie sprawdzane .
Dyrektor RZGW może spać spokojnie - nie mieszka w pobliżu feralnej kładki - dla nas, mieszkańców tego Osiedla zapewnienia te przy braku merytorycznych argumentów i posiadanej wiedzy w zakresie skali powodzi z czerwca 2010 roku są niewystarczające.
(ANR)
Napisz komentarz
Komentarze