Gdy na scenie odbywały się przygotowania do galowego koncertu Orkiestry Dętej piknik przeniósł się na plac Jarmarku, tu clown nadal bawił dzieci sprawnością swoich dłoni a jego pomocnik czarodziej z zadziwiająca zręcznością popisywał się puszczaniem wielkich mydlanych baniek.
W innym miejscu trwało wielkie rysowanie. Uzbrojone w różnokolorową kredę dzieciaki pokrywały swoimi pracami plastycznymi plac.
Wiele radości najmłodszy dało też spotkanie z psami siberian husky . Każdy maluch mógł też poddać się procesowi przyozdabiania twarzy w fantazyjne wzory a to dzięki ciężkiej trwającej całe popołudnie pani która spędziła kilka godzin malując dziecięce twarze.
Gdy galowe orkiestrowe granie dobiegło końca na scenie zagościł Back Off który tym koncertem pożegnał się ze swoim starym repertuarem. Po rockowych brzmieniach wszyscy mieli okazje obejrzeć i usłyszeć finalistów konkursu „Ja tez mam talent”.
Około godziny 20 wszyscy zatrzymali się na przystanku, nie był to zwykły przystanek ale „Przystanek Mrówkowiec”.
Już po pierwszych dźwiękach, po pierwszych słowach jakie padły ze sceny widzowie wiedzieli, że będą mieli do czynienia z kawałkiem dobrej a przede wszystkim dobrze zagranej muzyki. Żadnych „półplejbeków”, żadnego elektronicznego wspomagania, od normalny profesjonalizm i szacunek dla słuchacza.
Magdalena Stelmach udowodniła wszystkim, że na scenie liczy się cos więcej niż tylko mechaniczne podrygiwanie w rytm muzyczki puszczanej z płyty. To co zobaczyliśmy a w zasadzie bardziej to co usłyszeliśmy to dowód na to, że udział tej wokalistki w programie „Droga do gwiazd” to nie był jakiś fuks ale potwierdzenie jej talentu.
Towarzyszący pani Magdalenie muzycy, Rafał Grela (perkusja), Mariusz Cetera (gitara), Mariusz Fornal (klawisze) i Tomasz kapusta (bas) to też nie przypadkowa grupa postawiona na scenie dla ładnego wyglądu ale sprawni i profesjonalni muzycy, „szyjący” tak jak bóg przykazał, bez udawania, z werwą i sprawnością dająca wokalistce możliwość zaprezentowania swoich wielkich umiejętności wokalnych.
Ktoś mógłby się oczywiście przyczepić, że zespół grał covery, ale dla mnie to nic złego, mam już swoje lata a ten koncert dał mi możliwość powrotu do lat młodości i to powrotu w warunkach komfortowych. Stojąc z kilkoma takimi jak ja, tuż obok zestawu głośników, czując na twarzy podmuchy powietrza po „walnięciu” stopy uśmiechałem się do tego co widzę i słyszę. Ze swej strony mogę jedynie podziękować za ten koncert z cichą nadzieją, że jeszcze będzie mi dane zobaczyć i usłyszeć te zespół.
Organizatorami VI Gorlickiego Pikniku Rodzinnego byli: Urząd Miejski w Gorlicach, Gorlickie Centrum Kultury, Stowarzyszenie Miłośników Muzyki im. prof. J. Skowrońskiego, Ośrodek Sportu i Rekreacji, Jarmark Pogórzański i Hodowla psów siberian husky "Beskidzkla Zima".
(lek)
Napisz komentarz
Komentarze