A jednak!
Właśnie w Gorlicach można obserwować to dziwne zjawisko, rzekę epizodyczną.
Wystarczy kilka minut deszczu i oto mamy. Źródło rzeki znajduje się tuż poniżej biblioteki miejskiej, na skrzyżowaniu ulic Jagiełły i 3 maja. Rzeka nie jest zbyt długa, kończy swój bieg w okolicach ronda pod drukarnia. Jest wartka i jakby górska. Gdy pojawia się rzeka można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że lada moment pod biblioteka pojawi się wóz strażacki. Bo nasza lokalna rzeka chwilowa ma zadziwiająca właściwość, jej pojawienie łączy się w magiczny sposób z zalaniem piwnic biblioteki.
Z innych ciekawych zjawisk jakie towarzysza naszej atrakcji turystycznej należy wymienić, precyzyjne wypłukiwanie spoiwa z pomiędzy kostek granity jakimi wyłożony jest główny deptak naszego miasta. W miejscu w którym rzeka kończy swój bieg możemy również obserwować zjawisko wypłukiwania klombu, klombu który rok rocznie z dużym nakładem sił zapełniany jest kawałkami kory rozsypanymi pomiędzy roślinami. W tej chwili kora malowniczo rozkłada się na łuku ronda stanowiąc element urozmaicający monotonie asfaltu.
Tuż przed miejscem w którym rzeka zanika znajduje się ogródek piwny, rzeka jednak nic sobie z tego nie robi (chyba, że jest ona miłośniczką piwa) i bezpardonowo przepływa sobie przez środek tego miejsca.
Podobne zjawisko (rzeki chwilowe) można obserwować również w innych miejscach w naszym mieście. Sporo ich w okolicy ulicy Kościuszki, Węgierskiej i Parkowej. Tam jednak rzeki te nie są tak spektakularne, raczej nizinne, wiec ich nurt zdaje się być leniwszy.
(lek){jcomments on}
fot: Janusz Fiega, lek
Napisz komentarz
Komentarze