Seniorzy Liga Okręgowa OZPN Nowy Sącz
Jordan Jordanów – Glinik Gorlice 2-1 (0-1)
0-1 Olech 10’ (g), 1-1 Pietrzak 77’, 2-1 Gromczak 80’ (g)
Sędziował: Łukasz Kogut (Nowy Sącz)
Widzów: 150
Jordan – Sitarz, Hodana, Kołodziejczyk, Romaniak, Ferek, K. Pietrzak (78’ Lipka), Wróbel (46’ Czubin), Karkula, G. Tyrpa (46’ Kurdas), Mastela (67’ Gromczak ), Motor
Glinik – Krynicki, Kurek, Olech , Majcher, Szary, Cetnarowski (89’ Lepa), Laskoś, Stępkowicz (86’ Rzemiński), Kijek, Chrobik (69’ Czechowicz), Grela (79’ Gomulak)
Pogoda na inaugurację ligi okręgowej w Jordanowie nie dopisała. Dziesięć minut przed planowanym rozpoczęciem spotkania czyli mniej więcej kiedy przyjechała drużyna gości nastąpiły gwałtowne opady deszczu które zakończyły się w chwili rozpoczęcia spotkania (spotkanie rozpoczęło się z 20 min poślizgiem). W trakcie meczu występowały chwilowe jednak przejaśnienia lecz deszcz towarzyszył nam przez całe sptkanie.
Pierwsza sytuacja w nowym sezonie wypracował sobie Glinik. Po nieporozumieniu Hodany z bramkarzem drużyny Jordana w sytuacji sam na sam znajduje się Chorobik lecz bardzo dobrą paradą popisuje się Sitarz i drużyna gości ma jedynie rzut rożny. Dośrodkowanie z rzutu rożnego dochodzi do nie krytego w polu karnym Olecha lecz ten główkuje obok bramki.
Co nie udało się Olechowi po dośrodkowaniu z rzutu rożnego udało się po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie całych pięć minut później. Miękko wrzucona piłka w pole karne mija wszystkich obrońców którzy skupili się na kryciu Greli i trafia wprost na głowę wybiegającego zza pleców obrońców Jordana Olecha a ten kieruje ją do siatki efektownym „szczupakiem”. Od 10 minuty Glinik prowadzi z Jordanem 1-0.
Pierwszą sytuację Jordana zobaczyliśmy po błędzie obrony która wystawiła piłkę na 16 metr Karkuli. Lecz jego strzał spokojnie obronił bramkarz Glinika.
Chwilę po pierwszej sytuacji zobaczyliśmy kolejną. Daleki rzut z autu w pole karne tam wybija ją Krynicki lecz wprost na głowę Pietrzaka ten główkuje na pustą bramkę lecz czujnie zachowanie obrońcy który wybija piłkę niemalże z bramki powstrzymuje Jordan od zdobycia wyrównującej bramki.
W 31 minucie spotkania kolejną szansę na zdobycie wyrównania miał Hodana który strzelał z rzutu wolnego mniej więcej z tej odległości z której zdobywał już bramki w poprzednim sezonie. Lecz tym razem piłka powędrowała wprost w ramiona Krynickiego.
Z kolei w 36 minucie podyktowany został rzut wolny na 11 metrze. Do piłki podchodzi Karkula lecz strzela wprost w mur zbudowany z całej jedenastki Glinika.
W drugiej połowie zobaczyliśmy dużo błędów które spowodowane były złym stanem murawy w wyniku opadów deszczu. Lecz to nie przeszkodziło Jordanowi do jeszcze lepszej gry po przerwie.
Siedem minut od gwizdka rozpoczynającego drugą cześć spotkania po raz kolejny swoich sił z dystansu próbuje Karkula lecz jego strzał z trudem ale jednak broni bramkarz Glinika. Mamy rzut rożny który niemal nie przyniósł samobójczej bramki obrońcy Glinika lecz piłka powędrowała minimalnie nad poprzeczką.
Trzy minuty później kolejną dobrą interwencją popisał się bramkarz Glinika który wyciągnął piłkę z „okna” swojej bramki po strzale z rzutu wolnego wykonanego przez Mastele.
Glinik nie radził sobie w trudnych warunkach jednak w 60 minucie był wstanie wyprowadzić kontratak lecz z wykonaniem było już gorzej dość słabo uderzona piłka wylądowała w rękach Sitarza.
Jordan jednak starał się udokumentować swoją przewagę w tym spotkaniu bramką. Kolejną okazję na to miał po ataku prawym skrzydłem Karkuli który dośrodkowując w pole karne stwarza okazję nie krytemu Motorowi lecz jego strzał z główki minimalnie wędruje obok słupka bramki Glinika.
Starając się zdobyć wyrównanie gracze z Jordana także popełniali błędy i tak też 73 minuta mogła przynieść podwyższenie prowadzenia przez Glinik po błędzie obrony w sytuacji sam na sam znalazł się Czechowicz lecz jego strzał broni Sitarz nie mniej jednak piłka trafia pod nogi Stępkowicza lecz ten mimo iż miał pustą bramkę nie trafia.
Bramka wyrównująca padła w 77 minucie kiedy to wspaniałym lobem za linię obrony popisał się Karkula a formalności dopełnił Pietrzak.
Walka do samego końca drużyny z Jordanowa opłaciła się bo w 80 minucie mieliśmy 2-1. Do końca akcję poprowadził powracający po przerwie do drużyny Michał Kurdas i precyzyjnym dośrodkowaniem stworzył sytuację Gromczakowi który spokojnie główkując zdobywa bramkę dającą prowadzenie gospodarzom.
Mimo złych warunków atmosferycznych zobaczyliśmy ambitną walkę do końcowego gwizdka drużyny gospodarzy i tak też na inaugurację sezonu po walce w strugach deszczu Jordan zwycięża 2-1 z drużyną Glinika.
Relacja: jordan.jordanów.pl
Seniorzy – Liga Okręgowa
Glinik Gorlice – LKS Szaflary 4-1 (1-0)
1-0 Czechowicz 29’, 2-0 Baran 46’ (g), 3-0 Olech 58’, 4-0 Baran 59’, 4-1 Baboń 89’ (w)
Sędziował: Krzysztof Ziaja (Nowy Sącz)
Żółte kartki: Olech – Hajnos, Pawełczak
Widzów: ok. 120
Glinik: Krynicki – Kurek (46’ Rzemiński), Szary, Olech , Laskoś – Chorobik (81’ Gomulak), Stępkowicz, Majcher, Kijek (76’ Paszyński) – Czechowicz , Baran (89’ Machowski)
Szaflary: Szczepaniec – Magulski, Hajnos , Strama (65’ Naglak), Kamiński (82’ Marek) – Gał, Czechowicz (58’ Baboń), Jarząbek (58’ Czajkowski), Pawełczak – Marduła, Słaboń
Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego Krzysztofa Ziaji zaczął padać intensywny deszcz ,który był zwiastunem szybko zbliżającej się do Gorlic burzy.
Gorliczanie nie zważając na trudne warunki atmosferyczne od samego początku spotkania przystąpili do ataku na bramkę gości zyskując znaczną przewagę. Niespełna w 10 min. miejscowi mogli prowadzić co najmniej dwoma bramkami gdy w 1 min. Czechowicz będąc w dogodnej sytuacji przestrzelił, a w 8 min. strzał Stępkowicza z 16 metrów bramkarz gości zdołał sparować.
Goście w tym okresie gry sprawiali wrażenie zagubionych takim obrotem sytuacji, i w 15 min. zapewne odetchnęli z ulgą gdy arbiter przerwał spotkanie na ok. 30 min. by przeczekać przechodzącą nad stadionem nawałnicę deszczu i gradu.
Po wznowieniu gry spotkanie znacznie się wyrównało, obie drużyny stworzyły sobie sytuacje bramkowe szukając przede wszystkim szans w strzałach z dystansu. Duże niebezpieczeństwo niosły za sobą uderzenia Piotra Stępkowicza który raz po raz niepokoił bramkarza gości m.in. w 18 min. z rzutu wolnego oraz w 33 min. kiedy to piłka po jego strzale przeszła tuż nad poprzeczką bramki Grzegorza Szczepańca.
W 28 min. gospodarze objęli prowadzenie, Stępkowicz zdecydował się na mocny strzał z ok. 18 metrów, bramkarz Szaflar zdołał odbić piłkę jednak wprost pod rozpędzonego Czechowicza który dopełnił formalności.
Drużyna gości w tej części meczu podobnie jak gorlicznie tyle że rzadziej szukała swoich szans na bramkę w stzałach z dystansu m.in. w 34 min. Kamiński próbował w ten sposób próbował pokonać Bartłomieja Krynickiego. Do przerwy wynik jednak nie uległ zmianie.
Po zmianie stron drużyna gości postanowiła odrobić straty z pierwszej połowy, ruszyła do przodu… i szybko została za to skarcona. W 46 min. strzał Kijka broni jeszcze bramkarz gości, jednak w chwilę później musi jednak wyciągać piłkę z siatki.
Długie kilkudziesięciometrowe podanie Stępkowicza wprost do wbiegającego za obrońców Barana który strzałem z głowy pokonuje Szczepańca.
W 56 min kolejna doskonała okazja gospodarzy tym razem Chorobik dośrodkowuje w pole karne do Sławomira Kijka który oddaje strzał głową, piłkę zmierzającą pod poprzeczkę zdołał jednak wybić w ostatniej chwili dobrze spisujący się w tym dniu Szczepaniec.
W chwilę później bramkarz gości nie był w stanie już skutecznie interweniować kiedy to w 58 min. w polu karnym gości najwięcej przytomności zachował Tadeusz Olech zdobywając trzecią bramkę i w 59 min. kiedy Krystian Baran ku bierności obrońców drużyny Szaflar zdobył czwartą bramkę dla Glinika. Gospodarze mieli jeszcze w 72 min. 100% sytuację na zdobycie bramki akcja kombinacyjna Chorobik-Baran-Stępkowicz została jednak zakończona minimalnym niecelnym strzałem tego ostatniego. Do tego jednak momentu przewaga gospodarzy była zdecydowana, a drużyna gości miała kłopot z wyjściem z swojej połowy.
Im bliżej końca spotkania drużyna Glinika już nie forsowała tempa gry co ostatecznie przyniosło drużynie gości honorową bramkę, niepotrzebny faul gorliczan w obrębie pola karnego zamieniony na bramkę przez Babonia. W chwilę później arbiter główny zakończył spotkanie w którym Glinik pokonał na własnym stadionie LKS Szaflary 4-1.
źródło: glinikgorlice.futbolowo.pl
Napisz komentarz
Komentarze