W prokuraturze cały czas badana jest sprawa śmiertelnego potrącenia, do którego doszło 20 kwietnia nad ranem na ulicy Parkowej w Gorlicach. W wyniku tego zdarzenia zginął 55-letni mieszkaniec miasta.
Kierowcy, którzy byli przesłuchiwani w związku z tym wydarzeniem, zeznali, że tir stojący na światłach awaryjnych nie wzbudził ich podejrzeń, sądzili, że kierujący nim po prostu naprawia zepsuty zestaw. Żaden nie pomyślał nawet, że chwilę wcześniej doszło w tym miejscu do tragicznego zdarzenia.
Śledczym udało się również ustalić tożsamość kierowcy lawety, która, jak wynika z nagrania, mijała stojącego tira niemalże w momencie, gdy doszło do potrącenia.
Kierowca ten został przesłuchany i chociaż prokurator nie chce zdradzać szczegółów, z uwagi na dobro śledztwa, to zapewne wiadomo już, dlaczego kierujący lawetą zwolnił na chwilę na wysokości stojącego na pasach tira, a potem ruszył dalej.
Wiadomo także, że podejrzewany o spowodowanie tego wypadku Kordian B. w chwili zatrzymania był trzeźwy. Teraz prokuratura czeka na wyniki badań, które określą czy 25-latek był pod wpływem narkotyków lub środków odurzających.
Niedługo odbędzie się także posiedzenie Sądu Okręgowego, który podejmie decyzję, czy podejrzany nadal będzie przebywał w areszcie tymczasowym. Obrońca z wyboru zaskarżył decyzję podjętą w tej sprawie przez Sąd Rejonowy.
Przypomnimy tylko, że podejrzany od samego początku nie przyznaje się do winy i odmawia składania zeznań. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności, bo prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Źródło: Gazeta Gorlicka
Napisz komentarz
Komentarze