Feralny zakręt na Stróżowskiej
Około godziny 17.00 na ulicy Stróżówskiej (na wysokości zakładu kowalskiego) dał o sobie znać feralny zakręt, któremu ulega co roku nawet kilkudziesięciu kierowców.
Według relacji świadków kobieta prowadząca auto w stronę Gorlic, nie zdołała wyhamować na czas i zderzyła się czołowo z kierowcą jadącym z przeciwka. Obydwa auta zatrzymały się na jezdni, blokując w całości jeden pas ruchu. Po około 40 minutach od zdarzenia wprowadzono ruch wahadłowy stopniowo normalizując sytuację.
- 14.09.2011 16:16 (aktualizacja 29.07.2023 21:38)
Wiele w naszych okolicach jest miejsc, gdzie głównymi przyczynami wypadków i kolizji są nadmierna prędkość i brawura kierowców. Wydaje się jednak, że zakręt na Stróżówce dodatkowo wymaga od kierowców odrobiny szczęścia przy jego pokonywaniu. Mieszkańcy dobrze znają sytuacje, gdy po pierwszych opadach atmosferycznych - deszczu, czy śniegu, auta niemalże lawinowo "wypadają" z zakrętu do fosy. Dzieje się tak niejednokrotnie pomimo minimalnej prędkości samochodów, które częstokroć ześlizgują się z drogi wprost do fosy. Na szczęście, z tego samego powodu - ograniczonej prędkości - obrażenia, jakie odnoszą osoby uczestniczące w wypadkach na tym odcinku, są zazwyczaj niegroźne. Tak też było dzisiaj.
Czy jest jakakolwiek szansa na poprawę sytuacji w tym miejscu?
Ograniczenie prędkości do 40km/h w tym punkcie wydaje się być niewystarczającym, szczególnie w warunkach zmiennej - jak dziś - pogody. Uwaga kierowców w tym miejscu jest zwykle bardziej wytężona, zwłaszcza, że regularnie są tutaj świadkami tego typu zdarzeń drogowych.
Wydaje się, że sytuację mogłoby poprawić nieco lustro, które ułatwiałoby manewry szczególnie kierowcom większych pojazdów (ciężarówek, autobusów). W ich przypadku zakręt ten często wiąże się z przekroczeniem osi jezdni, a tym samym utrudnienie ruchu pozostałym kierowcom.
(mon)
Napisz komentarz
Komentarze