Zabieg ten miał na celu po pierwsze otworzenie widoku z rogu ulicy Piekarskiej i rynku na Bazylikę, a po drugie miał stanowić optyczne połączenie obydwu płaszczyzn rynku, które w tej chwili rozdzielone lipową aleją zatraciły swój pierwotny wygląd i funkcję.
"Lipny problem" był jednak tylko marginesem spraw omawianych w czasie tego spotkania.
Przedstawiciele wykonawcy prac relacjonowali postępy tychże.
Najbardziej widoczny jest postęp prac na lewej płaszczyźnie rynku. Ułożono już tam blisko 900 metrów kwadratowych nowej nawierzchni, a rosnące w dolnej części lipy otaczane są murkami z kostki granitowej. Pojawią się tam również ławki. Takich elementów w górnej części projekt „rewitalizacji” nie przewiduje.
Z nowych elementów jakie możemy obserwować po tej stronie rynku wymienić należy również dwa nowe ciągi schodów oraz całkowitą nowość - fontanny. W miejscu gdzie umiejscowiona będzie jedna z nich (bo będą jak wiadomo dwie), w wykopie powstaje konstrukcja która zawierać będzie elementy technologiczne wodotrysków.
Po prawej stronie prowadzane są prace przy izolacji pawilonu, umownie nazywanego „informacja turystyczną” choć po korytarzach ratusza krąży niczym niepotwierdzona plotka, że w tym budynku może powstać coś na kształt mauzoleum, w którym spoczywać mogłyby akta spraw niezałatwionych.
W trakcie spotkania w ratuszu, gruntownie omówiono również kwestie usytuowania na rynku masztów flagowych. W zgodnej opinii wszystkich masztami zainteresowanych, powinny one zostać posadowione mniej więcej na wysokości sklepu sportowego u zbiegu rynku i ulicy 3-go maja. Masztów ma być 5, po jednym na flagę bo i flag do wywieszenia może być 5: Polski, Unii Europejskiej, Starostwa, miasta Gorlice oraz flaga marszałkowska. Maszty mają mieć konstrukcję teleskopową co oznacza, że będą one demontowane zaraz po tym, gdy przeminie okazja do flag wywieszania.
I teraz nadszedł moment by powrócić do lip, łącząc jeszcze lipy z głogiem. Decyzja o losie lip nie została jeszcze podjęta, należy jednak zwrócić uwagę, że lipa to dość specyficzny gatunek, charakteryzuję się ona silną tendencja do brudzenia. Dawno, dawno temu, zanim rynek został pierwszy raz „zrewitalizowany” jego ozdoba były kasztany, majestatyczne i piękne, może więc warto by było zastanowić się czy to właśnie kasztany nie powinny zając należnego im miejsca na gorlickim rynku wypierając z niego lipy?
A głogi? Ktoś uważny zapyta. Z nimi sprawa wydaje się być prosta, te brzydkie, rosnące w tej chwili na rynku zostaną wymienione na nowe i ładne, nie znikną.
W ratuszu (ale też i na samej płycie rynku) omawiano również inne ciekawe sprawy, z tym że te sprawy to głównie kwestie podłączeń kanalizacyjnych, przyłączy gazowych i energetycznych jak również instalacje odprowadzające wody opadowe. I tak naprawdę, to właśnie te techniczne, lecz nie ukrywam, mało atrakcyjne sprawy były głównym tematem tego spotkania.
(lek){jcomments on}
Napisz komentarz
Komentarze