MKS Gorlice - KU AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce 59:69 (8:18, 22:20, 15:19, 14:12)
MKS: Piska 18, Nowacki 9, Damasiewicz 6, Foltyn J, Gacoń 10, Łukaszyk 3, Put 9, Rak 4, Pastuszak trener: Jacek Książek
AZS: Kowalski 18, Jastrząb 15, Foltyn Maksymilian 5, Strzałka M , Strzałka J. 6, Borowicki 23, Głębicki 2, Osuch, trener: Stanisław Dudzik
Mimo ambitnej postawy nie udało się i tym razem zwyciężyć koszykarzom gorlickiego MKS-u. Początek pierwszej kwarty gorliczanie zupełnie przespali i już w piątej minucie przegrywali 4:12. Do końca tej części gry nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, w dodatku nie trafiali jeszcze rzutów wolnych i tak w pierwszej odsłonie spotkania tylko 8-punktowa zdobycz. Gorliczanie nie mogli przedrzeć się przez wysoką obronę kielczan, ustępowali nie tylko wzrostem ale taktyką ustawienia się do zbiórek w ataku. Deskę zupełnie opanowali akademicy.
W drugiej kwarcie obie drużyny rozluźniły szyki obronne stąd dwudziestopunktowe zdobycze po obu stronach. Kielczanie kontrolowali wynik i nie pozwolili zniwelować przewagi z pierwszej kwarty.
Trzecia część meczu to zryw graczy MKS-u, którzy zdołali zbliżyć się do kielczan na 5 pkt (37:42), a później po dwóch "trójkach" Mateusza Piski drużyny dzieliło już tylko 3 punkty (45:48). Wydawało się, że AZS jest do doścignięcia. Ale cóż, okazało się, że to było wszystko na co było stać dziś gorliczan. Kielczanie zwarli szeregi w obronie, zastosowali pressing na własnej połowie i nie pozwalali na skuteczną grę pod koszem. Rzuty za trzy punkty przestały być skuteczne, nie było zbiórek i cóż goście "odjechali" znów na bezpieczny dystans 13 oczek.
W czwartej kwarcie kielczanie skutecznie grali swoją kombinacyjną grę pod koszem, szanowali piłkę, starali się wykorzystywać pełne 24 sekund przysługujące im na akcję i to wystarczyło, by dowieźć zwycięstwo do końcowej syreny. Gorliczanie za wszelką cenę starali się niwelować przewagę rzutami zza linii 3 punktów. Niestety bezskutecznie. Nie ustrzegli się też wielu niewymuszonych błędów, kroków, strat, fauli. W efekcie kolejny przegrany mecz i niska zdobycz punktowa - w tym sezonie nie przekroczyli jeszcze bariery 60 puntów.
Przed drużyną seria 3 wyjazdowych meczy z zespołami, które mogliśmy oglądać w bieckiej hali. Życzymy powodzenia i do zobaczenia w Bieczu w listopadzie.
(tes)
Napisz komentarz
Komentarze