Cyberświat nie zasypia ani na chwilę. Z godziny na godzinę w Internecie pojawiają się setki nowych wirusów. Codziennie hakerzy kombinują, jak obejść istniejące zabezpieczenia i włamać się do sieci wewnętrznej lub pobrać dane z firmy. Później można je dobrze sprzedać w Darknecie… Na czołówki gazet trafiają informacje o globalnych atakach i nowych rodzajach zagrożeń, które dotychczas nie były znane.
W odpowiedzi na to informatycy systematycznie pracują nad aktualizacjami programów ochronnych; zwiększają poziom zabezpieczeń i dodają nowe funkcje. I to one tak naprawdę decydują o tym, czy urządzenia firmowe są zabezpieczone.
Co powinien chronić program antywirusowy w firmie?
Ochrony w firmach (zarówno globalnej jak i na poszczególnych stanowiskach) wymaga oczywiście poczta i Internet. To jednak nie wszystko. Atak można przeprowadzić także przez sieć wewnętrzną (i działające w niej aplikacje), urządzenia zapewniające dostęp do WiFi oraz serwery. Łakomym kąskiem są dane wrażliwe i te informacje, które decydują o przewadze w zestawieniu z konkurencją. By je wszystkie zabezpieczyć, potrzebny jest cały, kompleksowy system. Bezpłatny antywirus po prostu nie da sobie rady! Stąd też wersje Pro i Business, które są przeznaczone dla potrzebujących lepszej ochrony.
Małe firmy
Avast Business powstał w odpowiedzi na potrzeby przedsiębiorstw. W małych firmach, gdzie zazwyczaj jedna lub dwie osoby zawiadują całością biznesu, postawiliśmy na podstawową ochronę. Nie ma tu potrzeby budowania zaawansowanych systemów chroniących serwery czy wewnętrzną sieć, bo najczęściej zwyczajnie ich nie ma.
Avast dla małych firm oferuje za to ochronę poczty i Internetu (przeglądarki), zabezpiecza przed spamem, kontroluje linki i załączniki, które przychodzą na skrzynkę. Działa cały czas aktywnie, pracując sobie niezauważalnie w tle. Dodatkową ochroną dla przedsiębiorców jest osłona plików (skanowanie podczas otwierania) oraz osłona stron (sprawdzanie przy ładowaniu czy jakieś paskudztwo nie siedzi na www). Przed atakiem chroni firewall, uniemożliwiający podsłuchiwanie ruchu na portach, a niechciane dane usuniemy sprawdzoną niszczarką, która bez możliwości odtworzenia plików wykasuje je wszystkie na dobre. Całość aktualizuje się automatycznie, gdy tylko pojawią się nowe sygnatury wirusów.
Średnie firmy
Większe przedsiębiorstwa potrzebują czegoś ponad to. Avast dla średnich firm uwzględnia to, że w organizacji pojawia się więcej pracowników, dodatkowe komputery, serwer i kilka punktów dostępowych do sieci WiFi. Oprócz podstawowej ochrony zapewnia więc dodatkowe funkcje.
Wśród nich są heurystyczne metody wykrywania złośliwego oprogramowania. To nic innego, jak bieżące monitorowanie zachowań poszczególnych programów uruchomionych na komputerach. Jeżeli którykolwiek plik zacznie wykonywać działania mogące świadczyć o tym, że jest wirusem, na przykład zbierać duże ilości danych i wysyłać je na obce serwery, to Avast go zablokuje. Ochrona heurystyczna to krok dalej w cyberbezpieczeństwie, bo zabezpiecza przed wirusami które dopiero powstaną i których może jeszcze nie być w bazie sygnatur.
Drugą funkcją mającą zapobiegać infekcjom jest sandbox. To nic innego jak bezpieczne miejsce do testowania „dziwnych” plików, chociażby załączników przesłanych przez klienta. Gdyby nawet okazało się, że są one zawirusowane, sandbox uniemożliwi im wprowadzanie zmian w systemie. Chroni w ten sposób i konkretny komputer, i całą sieć.
To jednak nie wszystko, zostaje jeszcze narażona na ataki sieć WiFi. Włamanie się na router bywa prostsze niż się wydaje, bo wiele z tych urządzeń pracuje na domyślnych danych dostępowych, przykładowo haśle password lub admin. Od przechwycenia sieci już tylko krok do zainfekowania komputera lub serwerów. Wsparcie antywirusa w tym przypadku polega na monitorowaniu prób włamania i blokowaniu ich, a także sprawdzaniu, gdzie są luki, które mogłyby zostać wykorzystane do ataku. Program zbada również siłę haseł, a jeżeli okażą się zbyt słabe, to zasugeruje ich zmianę.
Wreszcie, trzeba tym wszystkim jakoś administrować. W Avaście dostępna jest specjalna konsola, która ułatwia zdalne zarządzanie wszystkimi punktami ochrony. Z dowolnego miejsca administrator systemu może się zalogować i sprawdzić, czy wszyscy mają aktualną bazę wirusów i czy nie trzeba zareagować na jakieś zagrożenia.
Korporacje
Jeszcze lepszej ochrony potrzebują duże przedsiębiorstwa. Tu szansa złapania jakiegoś paskudztwa z Internetu bardzo rośnie. Do wymienionych powyżej zagrożeń dochodzą te, związane ze zdalną pracą zatrudnionych, którzy muszą jakoś łączyć się z serwerami, korzystaniem z systemów wymiany plików i wewnętrznych aplikacji administracyjnych. Kradzież czyjegoś hasła staje się kwestią czasu.
W odpowiedzi na te potrzeby do Avasta dla dużych firm dorzuciliśmy bezpieczny VPN, zapewniający kodowanie danych wysyłanych na firmowy serwer i z powrotem, oraz ochronę platformy SharePoint i napisanych z jej wykorzystaniem aplikacji. Ponieważ coraz częściej ataki pochodzą z zainfekowanych stron lub wtyczek, Avast na bieżąco monitoruje to, co dzieje się w Internecie. Jeżeli nawet kiedyś, na którymś z komputerów firmowych zainstalował się dziwny plugin lub dodatek, zostanie on wykryty i zneutralizowany zanim zdąży narobić szkód.
Co jednak w sytuacji, gdy wszystkie te zabezpieczenia zawiodą i wirus dostanie się do firmy? W pakiecie administracyjnym oprócz konsoli, dzięki której można błyskawicznie zareagować, jest też płyta startowa. Pomaga ona usunąć zainfekowane pliki systemowe przed załadowaniem się systemu. Wystarczy włożyć ją do napędu i uruchomić komputer. Hakerskie pliki znikną, a całość wróci do stanu sprzed infekcji.
Artykuł został przygotowany przez CORE - oficjalnego dystrybutora AVAST w Polsce, oferującego darmową pomoc techniczną AVAST dla klientów
Napisz komentarz
Komentarze