Tuż po godz. 16.00 pod lokal na sądeckim Gorzkowie podjechał samochód z główną bohaterką. Magda Gessler została otoczona przez gromadkę dzieci i fanów jej programu, po czym weszła do środka. O tym co działo się później przeczytaj poniżej.
Ten, kto widział choć raz budynek i wnętrze lokalu Campo di Fiori w Nowym Sączu, będzie zgodny z opinią, że temu miejscu potrzebna jest totalna rewolucja. Budynek z zewnątrz nie zachęca potencjalnego "głodnego" do wejścia i oczekiwania, że zje tam coś smacznego. Odrapana elewacja, kraty w drzwiach i oknach, obskurne wnętrze i zniszczony sprzęt. Taki obraz zastała wczoraj Magda Gessler. Po krótkim spacerze po osiedlu wraz z ekipą nagrywającą program weszła do lokalu. Z tego co zastała na miejscu nie była zadowolona a na jej twarzy rysował się grymas. Po krótkiej rozmowie z właścicielem lokalu, nie zamawiając nic, wyszła na zewnątrz i razem z osobami jej towarzyszącymi odjechała, najprawdopodobniej do Restauracji Pod Dębem. Czy wróci do Campo di Fiori i przeprowadzi tam rewolucję? Czas pokaże będziemy informować o dalszym losie wydarzeń.
O wizycie Magdy Gessler rozpisują się wszystkie lokalne media a na forach internetowych i w komentarzach artykułów wrze od różnych opinii na temat samej bohaterki programu Kuchenne rewolucje. Szeroko komentowany jest też wybór lokalu, gdzie kręcony jest program. Abstrahując od wszystkiego przed Magdą Gessler ciężkie zadanie i kto wie, czy nie okaże się to najtrudniejszy z realizowanych programów.
(tes)
Napisz komentarz
Komentarze