Przedstawiciel firmy Anmar zapewnił, że jego firma dołoży wszelkich starań, aby budynek dworca autobusowego nabrał nowego blasku, nowej funkcjonalności, tak by została przywrócona jego podstawowa forma użyteczności. Obiekt ma służyć jako miejsce dla mieszkańców i pasażerów, którzy będą tu oczekiwać na autobusy. Jako partnerów tych starań wskazał na Urząd Miasta i przewoźnika firmę Voyager. Ta inicjatywa nie dojdzie jednak do skutku, jeśli nie włączą się w nią wszyscy przewoźnicy. Początek prac remontowych został zaplanowany już na połowę stycznia, tak by końcem lutego dworzec rozpoczął już swoją działalność. W tym momencie trwają rozmowy w sprawie współpracy między nowym administratorem dworca, a lokalnymi firmami przewozowymi, celem wprowadzenia ich w życie początkiem marca 2012. Anmar liczy, że warunki postawione przewoźnikom, pozwolą na to, że wszyscy będą się odprawiać z dworca autobusowego.
Główny partner właścicieli dworca, przewoźnik z Łużnej „Voyager” zapowiedział już, że jego autobusy zaczną odjeżdżać z nowego (starego) dworca z końcem lutego.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Krzysztof Ilczak (Anmar) odpowiedział, że prowadzone są rozmowy z zainteresowanymi korzystaniem z dworca przewoźnikami z Rzeszowa, Lublina, Przemyśla, Tarnowa oraz Veolia Transport. Przewoźnicy ci deklarują przedłużenie współpracy z nowym właścicielem dworca.
Padło też pytanie do przedstawiciela firmy Anmar, czy firma planuje rozbudowę budynku dworca? Anmar nie planuje rozbudowy istniejącego budynku, a prace dotyczyć będą jedynie kosmetyki obiektu. Okazało się również, że miasto złożyło już pewne deklaracje dotyczące współpracy w działania dworca.
Wartym przypomnienia w tym miejscu jest fakt, że Veolia, poprzedni właściciel dworca, proponowała lokalnym przewoźnikom korzystanie z obiektu, ustalając cenę wjazdu autobusu na 4 złote. Wtedy lokalni przewoźnicy nie wyrazili zainteresowania tą ofertą. Aktualni operatorzy dworca twierdzą, że w tej chwili istnieje znacznie bardziej przychylna atmosfera. Powodem zmiany nastawienia lokalnych firm ma być - i tu niespodzianka - zmiana administratora. Rozmowy z poprzednią firmą cechowały się bardzo dużą dozą niepewności trwania umowy - jak stwierdził Pan Wojtarowicz (Voyager), przez co przewoźnicy bali się zawierać jakichkolwiek umów. Obawiali się oni, że Dworzec zostanie sprzedany po jakimś czasie w „niepowołane” ręce, komuś kto nie będzie gwarantował trwałości umów. W tej chwili, firma zajmująca się do tej pory wynajmem i sprzedażą maszyn budowlanych ma być takim właśnie gwarantem.
Otwarta pozostała również kwestia kwoty, jaką będą musieli zapłacić przewoźnicy za wjazd na Gorlicki Dworzec Autobusowy – bo taką nazwę będzie on nosić. Jeśli 4 złote jakie proponowała Veolia, to kwota zbyt wygórowana, a patrząc choćby na przykład Nowego Sącza, gdzie za wjazd na dworzec trzeba będzie zapłacić około 20 złotych, pozostaje jedynie zadać pytanie, czy przypadkiem dworzec nie pozostanie odnowioną martwą przestrzenią.
Kamil Wojtarowicz przyznał, iż rzeczywiście w Nowym Sączu taka podwyżka ma miejsce, jednak sytuacja tam jest zupełnie inna. Lokalnych przewoźników do wjazdu na dworzec miasto przymusiło administracyjnie, a właścicielem dworca jest Urząd Marszałkowski, a więc państwo.
Anmar liczy jednak na to, że lokalni przewoźnicy wykażą się lokalnym patriotyzmem, a tym samym zapewnią powodzenie przedsięwzięcia.
Pozostaje oczywiście jeszcze wypełnienie „luki” transportowej jaka powstanie po całkowitym wycofaniu się Veolii z gorlickiego rynku. To jednak jak można przypuszczać będzie najmniejszy problem, rynek nie znosi próżni i miejscowe firmy przewozowe najprawdopodobniej bez większych problemów będą wstanie zapewnić Gorliczanom połączenia z Krakowem, które do tej pory obsługiwane były przez Veolie.
Sprawa gorlickiego dworca dla zwykłego zjadacza chleba może wydawać się dość zagmatwana. Przedstawia jednak książkowy przykład jak można w prosty sposób rozłożyć każdą inwestycję, a całość tak skomplikować, iż nie wiadomo, o co tu zupełnie chodzi. W 2006 roku w czasie, gdy Burmistrzem Gorlic był Kazimierz Sterkowicz, PKS Gorlice (będący własnością Skarbu Państwa) został sprzedany w całości, wraz z należącym do niego terenem, na rzecz firmy Connex, przekształconej później w firmę Veolia Transport, która z biegiem czasu zaczęła wycofywać się z naszego rynku. W chwili obecnej miasto obiecuje pomoc firmie prywatnej, która odkupiła dworzec od Veolii, czyli notabene może znów mieć wpływ na obiekt, do którego kompetencyjnie nie ma prawa, o czym z ironią wspominał na konferencji Burmistrz Kochan.
Zapytany o opinie już po konferencji prasowej Burmistrz Gorlic Witold Kochan, tak zrelacjonował sytuacje:
"Z nieukrywaną radością przyjąłem decyzję nowego właściciela – firmy Anmar o przeznaczeniu na funkcje komunikacyjne terenu dworca sprzedanego niedawno przez Veolię. Administratorem dworca będzie jedna z wiodących firm transportowych na naszym rynku. Jest szansa, że do projektu o nazwie Gorlicki Dworzec Autobusowy przystąpi większa ilość przewoźników. Im większa, tym lepiej - dla mieszkańców, turystów, a nawet rozładowania korków na naszych ulicach.
W ten sposób pojawi się realna możliwość kompleksowego uporządkowania spraw związanych z transportem zbiorowym na terenie Gorlic. Powstanie zintegrowany rozkład jazdy, autobusy i busy różnych firm będą rozpoczynać bądź kończyć kursy w jednej lokalizacji. Na dworcu będzie wygodniej i po prostu ładniej.
Trudno nie wspierać takiego przedsięwzięcia. Deklaruję udzielenie wszelkiej dostępnej prawnie pomocy organizacyjnej, związanej choćby z dostosowaniem rozkładów jazdy poszczególnych linii, gwarantujących wzmocnienie roli dworca jako głównego punktu odpraw autobusów.
Właśnie dziś (28.12.2011-przyp. red.), w tym celu, odbyło się spotkanie przedstawicieli poszczególnych gmin, starosty oraz przyszłego administratora dworca – gminy też mają spory wpływ na kształtowanie sytuacji w tym zakresie.
Nie ukrywam, że o planach ponownego uruchomienia dworca, i to w zdecydowanie szerszym niż dotąd zakresie, byłem informowany na bieżąco już od kilku tygodni. Tym większa teraz satysfakcja, że projekt zaczyna być wdrażany w życie."
(BP)
Napisz komentarz
Komentarze