Ostatni autobus majestatycznie ruszył i odjechał, jak to autobus, zabierając w ostania podróż na tej trasie, która była równocześnie ostania podróżą autobusu „Veolia” z Gorlic kilkunastu pasażerów.
Dworzec pozostał pusty, nie tam już tablicy z rozkładem jazdy.
Jak wiadomo, nowym właścicielem dworca jest firma „Anmar” a operatorem została firma „Voyager”. Przedstawiciele tych firm zapewniają, że dworzec pod nazwą „Gorlicki Dworzec Autobusowy” będzie tętnił życiem już od końca lutego po zakończeniu koniecznych prac remontowych przywracających mu właśnie dworcowe funkcje. Kasy biletowe, poczekalnia, mała gastronomia i nowoczesne toalety, to wszystko ma się znaleźć na nowym/starym dworcu.
Z punktu widzenia przewozów regionalnych, w obrębie powiatu, rola dworca wydaje się być mało znacząca. Patrząc na ruch pojazdów zapewniających mieszkańcom usługi transportowe nie wydaje się niczym uzasadnione wprowadzane ich właśnie na dworzec. Skierowanie tam wszystkich potencjalnych przewoźników może doprowadzić do sytuacji lekkiego paraliżu komunikacyjnego w rejonie dworca.
Czymś jednak zupełnie innym wydaje się być ruch pojazdów mających swoje przystanki końcowe poza terenem powiatu. Tu dworzec może stanowić „ucywilizowanie” tego rodzaju usług. Odjazdy autobusów w kierunku Krakowa, Rzeszowa, Tarnowa czy też komunikacji międzynarodowej powinny odbywać się z jednego stałego punktu zapewniającego dodatkowo możliwość zakupu biletu na przejazd z dowolnym przewoźnikiem w jednej kasie biletowej.
Tymczasem jednak dworzec autobusowy w Gorlicach pozostanie przez najbliższe dwa miesiące miejscem prac budowlanych a pojawiające się na „szeptanej giełdzie” informacje jakoby na gorlickim rynku przewozów miała się w niedługim czasie pojawić firma „Szwagropol” której autobusy docierają już do Grybowa może znamionować fakt, że w niedługim czasie wszelkie „luki” po „Veoli” zostaną zapełnione
(BP)
Napisz komentarz
Komentarze