Od kilku lat w Gorlicach funkcjonuje prawie 2 km ścieżki rowerowej. Brzmi to nawet całkiem optymistycznie biorąc pod uwagę, że w Krakowie takich ścieżek jest około 96km wygląda na to, że Gorlice są jedynie o 1 km na 1000 mieszkańców za Krakowem. Jednak jeżeli przyjrzeć się sprawie bliżej to wcale nie jest tak różowo. Gorlicka ścieżka jest tak naprawdę ścieżką, która prowadzi donikąd. Co gorsza trasa przejazdu rowerów i trasa przemarszu spacerowiczów pokrywają się, przez co korzystanie z tej ścieżki przez obie grupy „docelowe” jest dość mocno utrudnione.
Temat ścieżek rowerowych w mieście wydaje się być całkowicie zaniedbany. Przy przebudowie ulicy Bieckiej najprawdopodobniej zapomniano o tym ważnym elemencie tkanki miejskiej. Do dziś wydaje się to zastanawiające zwłaszcza, że biorąc pod uwagę szerokość chodników na nowo przebudowanej Bieckiej spokojnie można było tam zmieścić ścieżki. Miasto jednak ma plany. Plany budowy tras rowerowych wzdłuż rzeki Ropy, jednak mimo wszystko plany te nadal są tylko planami i choć mniej więcej wiadomo jak mają przebiegać, to niestety nie wiadomo kiedy to będzie.
Jak powszechnie wiadomo jedna jaskółka, w postaci dwóch stojaków, wiosny nie czyni i żeby miasto stało się naprawdę przyjazne dla rowerów potrzeba jeszcze wielu lat. W mieście brakuje infrastruktury, po której mogli by poruszać się rowerzyści. Jednak pojawienie się stojaków należy przyjąć za dobrą kartę. Może w końcu ktoś z ratusza dostrzeże problemy z jakimi na co dzień muszą zmagać się gorliccy rowerzyści.
Jednocześnie wszystkim tym którym bliska jest tematyka około rowerowa przypominamy o wciąż trwającym konkursie w którym do wygrania jest udział w Gorlickim Sprincie Rowerowym – więcej na temat samego konkursu można znaleźć TUTAJ.
(BP)
Napisz komentarz
Komentarze