Po otwarciu oczu pierwsza myśl to „jeszcze minutkę”. W końcu kto to widział żeby wstawać w sobotę o tak nieludzkiej porze? Jednak po chwili walki z poduszkami i kołdrami, które usilnie starały się ich zatrzymać w łóżkach, wstają i po omacku idą do kuchni. Łyk kawy, szybkie śniadanie i nagle się okazuje, że już grubo po 6-tej.
Godzina 6:30.
Trzask drzwi, ryk odpalanego silnika. Gdzieś z boku wkurzone ptaki wybudzone ze snu. Ruszamy! Jeszcze tylko krótki pit-stop na stacji po paliwo i jedziemy do naszej „mekki” – Łapanowa. Po drodze niestety przykre zdarzenie – samochód zderzył się z ciężarówką. Nie znamy szczegółów. Jedynie słyszymy służby porządkowe, które jadą na miejsce zdarzenia. Wraz z inna ekipą rajdową, którą spotkaliśmy po drodze, szukamy objazdu. Po jakimś czasie wracamy na trasę prowadzącą nas do Łapanowa. Około godziny 7:30 przybywamy na miejsce. Odbiór administracyjny, BK (oczywiście jak zawsze „Pan Kontrolator” znalazł niedociągnięcia, jednakże nie mające wpływu na bezpieczeństwo czy zasadę Fair Play). Dostajemy kartę na zapoznanie. Pierwsze wrażenia z trasy – spoko. Ścigaliśmy się na tym samym fragmencie drogi na poprzednim Łapanowie, jednakże zaszły małe zmiany – trasa została nieco wydłużona i rozpoczynała się z drugiej strony.
Godzina 11:44
Oddajemy kartę na PKC (punkt kontroli czasu). Jeszcze chwila i wystartujemy. Mateusz dyktuje Krzyśkowi pierwszy fragment trasy „Lewy 6, dwadzieścia do szczytu, prawy 5”.
5…4…3…2…1…GO!
Po pierwszym przejeździe byliśmy dość zadowoleni. Prowadziliśmy w klasie, jednakże przewaga nad zawodnikiem, który był na 2. miejscu wynosiła zaledwie pół sekundy.
Na parku serwisowym szybkie opracowanie taktyki – jedziemy swoje, nie odpuszczamy i staramy się poprawić błędy. Gdy dojechaliśmy na kolejny przejazd, dostaliśmy przykrą wiadomość – niestety jedno auto mocno wyleciało z drogi i jest wolny przejazd na park serwisowy. Cóż zdarza się, ale nie łamiemy się – mamy jeszcze dwa przejazdy więc nie jest źle. Kolejny, czyli drugi-trzeci przejazd poszedł nam gorzej. W naszym odczuciu pojechaliśmy lepiej, ale fotokomórka nie kłamie. Co prawda niewiele, bo 60 setnych, ale gorzej. Stwierdziliśmy że nie łamiemy się. Będziemy walczyć do końca, zwłaszcza że podium było bardzo realne. Pełni entuzjazmu dojechaliśmy na już ostatni przejazd. Akurat jak dojechaliśmy wystartował nasz kolega, był to jego debiut. Mocno mu kibicowaliśmy.
Nagle podchodzi do wszystkich załóg pan z zabezpieczenia, i mówi, że właśnie dachował dość mocno jeden z zawodników w „Pługu 206”. To był właśnie nasz kolega, Michał. Natychmiast telefony do naszych przyjaciół, którzy byli na trasie. Dostaliśmy informację, że samochód bardzo mocno zniszczony, ale że na szczęście załodze nic się nie stało. Organizator imprezy postanowił odwołać ostatni przejazd. I teraz była loteria – szybkie liczenie punktów. Wychodziło na to że może będziemy mieli fartem trzecie miejsce. Jednak jak dojechaliśmy na miejsce, sprawdziliśmy w internecie wyniki. Ku naszemu zaskoczeniu według nieoficjalnych wyników byliśmy na 2 miejscu w klasie. Przyczyną tego były błędy innych załóg za które dostali kary czasowe.
Efektem końcowym tego rajdu jest 2 pozycja w klasie do 1400cm3 ze stratą do załogi prowadzącej o całe…12 setnych! Tak blisko, a tak daleko! No ale cóż taki jest ten sport. Jednakże i tak jesteśmy szczęśliwi, gdyż umocniliśmy się na pozycji lidera w 2. klasie w całym cyklu MaxiOes3.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy przybyli do Łapanowa, a w szczególności:
Pani Basi i Panu Andrzejowi Biedrzyckim, Ani Jamróz, Kacprowi Jamro, Łukaszowi Dzięgielowskiemu, Weronice Biedrzyckiej, która mimo że nie była z nami na oesie, na bieżąco śledziła nasze poczynania. Podziękowania należą się również Karolowi Czajce, który przyjechał, ale przez pewnego rodzaju utrudnienia nie mógł nas znaleźć i wrócił do Krakowa. Liczy się że chciał ;). Jednocześnie życzymy Michałowi Oliwie szybkiego odbudowania samochodu! Trzymaj się Michał, nie poddawaj się!
Jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękujemy i zapraszamy do śledzenia naszego profilu na Facebook.pl, naszej stronie OlszanRally.com.pl oraz newsów na HaloGorlice.pl
Do zobaczenia na kolejnym rajdzie!
Napisz komentarz
Komentarze