Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHONER, okna, drzwi, bramy, rolety, plisy, moskitiery, żaluzje, roletki dzień-noc - Gorlice, ul. Biecka 72A
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach

Święta trawa GKS-u

Podziel się
Oceń

 Zakaz wchodzenia na tzw. „saharę” obowiązuje od ponad tygodnia, mało kto jednak o tym wie, a ci co wiedzą, nie stosują się do wytycznych. Ośrodek Sportu i Rekreacji postanowił zakazać, jak się wydaje bezsensownie, korzystania ze skrótu przez Saharę, zalecając spacer  po wyznaczonych alejkach i ścieżkach. Jeśli ktokolwiek z rodowitych gorliczan mieszkających od lat poza ziemią gorlicką, nie wylał jeszcze wiadra z pomyjami na swoje rodzinne strony, właśnie ma kolejną okazję do tego, żeby to zrobić. Zazwyczaj dostaje się urzędnikom i najczęściej słusznie. Panuje ogólne niezadowolenie, jeśli chodzi o władze i urzędników. Narzekamy na nich w poszczególnych instytucjach. Wszystko to za sprawą postawionych tuż przy wejściu na tzw. „saharę” tablic informujących o zakazie deptania zieleni. Tak zwana „sahara”, to kawałek płaskiego terenu zarządzanego przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gorlicach, zlokalizowanego w sąsiedztwie boiska ze sztuczną nawierzchnią, basenu, stadionu oraz rzeki Sękówka. Wyjaśnijmy młodszym czytelnikom, że teren ten jeszcze początkiem lat 90-tych był klepiskiem bez ani jednego źdźbła trawy. Podczas letnich upałów wyglądał i był jak „sahara”. Dziś teren jest trawiasty, nazwa jednak się przyjęła i  nadal funkcjonuje. Zanim wybudowano boisko ze sztuczną trawą, całość terenu była pełnowymiarowym, trawiastym boiskiem do gry w piłkę nożną. Odbywały się tam mecze niższych szczebli, treningi piłkarzy Glinika Gorlice oraz Karpatii. Korzystali z tego boiska również gorliccy strażacy, którzy w ramach utrzymywania dobrej kondycji ruchowej rozgrywali tam między sobą rozgrywki. Wtedy to wzdłuż boiska od strony Sękówki postawiono białe barierki po to, by przechodnie nie wydeptali ścieżki przez środek boiska, która w znacznym stopniu utrudniłaby grę. Dziś teren ten nie jest używany do żadnej dyscypliny sportowej, bramki zdemontowano, pozostała płaska trawiasta powierzchnia. Spacerujący mieszkańcy podążając do parku, korzystają z tego terenu, jako naturalnego skrótu. Rodzice z dziećmi puszczają tam latawce. Odkąd stoi tam tablica, należy jednak chodzić asfaltową drogą, którą poruszają się z dużą prędkością samochody. O to, dlaczego zabrania się wchodzenia na dziko rosnącą trawę, podczas gdy pozwala się odwiedzającym miasto cyrkom rozkładać tam namioty dla dużych zwierząt, a obsługa cyrku wjeżdża na teren ciężkim sprzętem zostawiając wielkie błotniste doły, zapytaliśmy dyrektora OSiR pana Mariusza Duszowicza. Jak się okazuje zakaz nie jest bezsensownym wymysłem urzędniczym i nie chodzi o deptanie trawnika. Dyrektor OSiR-u otrzymał bardzo wiele skarg zarówno od grających na orliku amatorów piłki nożnej, jak i spacerujących matek z wózkami. W tym miejscu kilkakrotnie dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji, kiedy to piłka wypadała poza siatkę orlika i lądowała tuż przy wózku z niemowlakiem. Nie trudno sobie wyobrazić, jaką tragedią mogłoby się zakończyć zdarzenie, kiedy twarda rozpędzona piłka wpadła by do wózka, wprost na dziecko. Dyrektor OSiR, jako zarządca terenu jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo przebywających tam osób, a piłka nożna jako dyscyplina sportowa nie może być ograniczona siatką, czy dachem nad boiskiem, a przynajmniej na pewno nie na wysokości obecnego ogrodzenia. Podwyższenie siatki ogradzającej boisko z różnych przyczyn na razie nie jest, możliwe, dlatego też Dyrektor Mariusz Duszowicz podjął decyzję o zakazie wstępu na ten teren. Jak zauważyliśmy na miejscu, nikt oprócz akurat przechodzącego patrolu policji nie zastosował się do wstawionych tabliczek. Rowerzyści, spacerujące pary i matki z dziećmi nadal korzystają i korzystać na pewno będą z tego skrótu, bo jest po prostu wygodniej. Słupek z tablicą od strony basenu już jest wygięty i przekręcony, tak by przechodnie nie widzieli napisu. Czy jest to zwykły wandalizm dla zabawy, czy celowe działanie zbulwersowanego przechodnia jako protest? Nie wiadomo. (adr) {jcomments on}  
Powiązane galerie zdjęć:

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - autoryzowany punkt sprzedaży - Strzeszyn 486, Ogród wystawowy BRUK-BET DESIGN - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174,
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
ReklamaAUTO-GAZ NIKODEM GROŃ - montaż samochodowych instalacji LPG - benzyna, diesel